Skrzynka została zarchiwizowana.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!<br /> Przepraszam za opóźnienia w odblokowaniu kesza, ale urlop wypadł w miejscu bez sieci.<br /> Dziękuję wszystkim za dobre słowa i zainteresowanie skrzynką.

Znaleziona w pojedynkę, bez pontonu i konsultantów :)

Niezbędnym wyposażeniem była improwizowana bojka i oczywiście okularki oraz GPS. Bez reszty da się obejść. Zabawa po prostu rewelacyjna. Jako że ta skrzynka jest umieszczona z dala od jakichkolwiek charakterystycznych elementów, znalezienie jej nie jest trywialne. Pojemnik oblepiony skorupiakami wygląda bardzo klimatycznieCała akcja odbywała się przy akompaniamencie grzmotów nadciągającej znad horyzontu burzy.

Thatanka - uwielbiam Twoje podwodne skrzynkiRekomenduję i dziękuję za kolejną odsłonę świetnego cache. Czekam na więcej :)

Znaleziona z Maciejem eŚ, Powel4 i Formica

"Kolejna ekipo" do dzieła! "Szukanie igły w stogu siana" zajęło nam godzinkę :)

Ale widok szczękającego  Chestera bezcenny :)

ps.  Tego szukacie...

Przednia zabawa. Gorąco polecam, póki pogoda pozwala.

KESZ WYLĄDOWAŁ NA DNIE dzięki pomocy Qbackiego i harpusa.

Oj nie było łatwo znaleść mocowanie. Qbacki potwierdził "inny" widok kesza, niż zapamiętany przez niego podczas zdobywania, chwilę po zainstalowaniu. Jest o wiele trudniej. Powodzenia kolejnym zdobywcom :)

Cieszę się, iż udało się naprawić szkodę. Wrażenie z nurkowania o 7.00 rano takie, jakbyśmy ponownie zdobywali tę skrzynkę. Czyli cool!

UWAGA! POJEMNIK OBROSŁY OSTRE SKORUPIAKI. ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ SKALECZENIA SIĘ! BĄDŹ OSTROŻNY!

Chester Napraw to póki pogoda jest !!!!!!! bo kolejna ekipa czeka :D

No i nie zdążyłem się zalogować, po tym, jak narozrabiałem ... Z moich to działań kesz jest "zawieszony". Biję się w pierś i przepraszam. A to z niemożności "odłożenia" kesza na miejsce. Powody były dwa: brak maski/okularów a bez nich szukanie szarego karabinka w szaro-zielonej wodzie graniczyło z cudem, drugi - brak czasu (bo było to dziś przed pracą). Ale próbowaliśmy. Nie mniej, z racji wyjazdu właściciela na urlop, prawdopodobnie spróbujemy naprawić szkodę.<br /> <br /> A teraz o keszu! Harpus już napisał wiele. Ale dodam swoje, bo emocje były ...Na tego kesza czekałem rok! W końcu to nietuzinkowa skrzynka. No i morska, a tych u nas ciągle mało. I przyszedł czas. Z harpusem umawialiśmy się już od 2 tyg. I w piątek 13-ego zaatakowaliśmy. Jak było jest napisane poniżej. Rozstawaliśmy się z przyrzeczeniem ponowienia ataku po moim powrocie z Kaszub, czyli w niedziele wieczorem. Zdążyłem wrócić przed 20.00 i znów była kąpiel w Brzeźnie. Tym razem stan zatoki przyzwoity, fale umiarkowane. Po kilku próbnych nurkowaniach i jakiś 40' w wodzie udało mi się zobaczyć "to" przy dnie. Widok nieziemski. Jak pocztowka z Titanica! Pojemnik oblepiony skorupiakami jak gdyby był tam od wieków. Czad! Potem go znów na moment zgubilismy (bo za pierwszym razem z wrażenia nie zdążyłem przyczepić bojki). I gdy już zdążyłem zwątpić w ponowny sukces, znów go znalazłem, tym razem wprawnie montując zaczep liny. I gdy już w euforii uznaliśmy, że teraz to pikuś, okazało się, iż zaczynamy mieć problem z zobaczeniem kesza, mimo pomarańczowej jarzącej się liny. Burzowe chmury zasnuły niebo i zrobiło się dość ciemno, by lina straciła swój kolor w mętach Bałtyku. Odpinanie kesza "po omacku" nie przyniosło rezultatu i zrobiliśmy odwrót po godzinie spędzonej w wodzie.<br /> <br /> Dziś 6.30 akcja pt. "wydobycie skarbu", i bingo, jednak przy próbie odłożenia kesza<br /> (nieudanej), przez nieuwagę jakimś cudem odpiął nam się karabinczyk od bojki i<br /> tyle ... po miejscu zaczepu kesza.<br /> <br /> Całość genialna. Wrażenia zostaną na długo. Kesz wędruje do listy "dziesięciu<br /> najlepszych", za co oczywiście max. ocena i order Gwiazdy! Dzięki Thathanka za<br /> wysmienitą zabawę!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Jakoś ten kesz nie poszedł nam tak jak "bułka z masłem" - czytając wpisy innych teamów tylko zazdrościć 'szybkości" :)

Z kolei my obralismy taktykę bardziej hardkorową - za pierwszym razem grzywacze przykrywały nas w całości niemal przy brzegu więc w okolicach kesza łatwo się domyślać, że ... łatwo nie było. I w dodatku wiele sily należało użyć żeby wogóle dopłynąć do brzegu!

Drugi raz ... Chester, "ryba" w wodzie, "wymacał" pojemnik - tyle, że zaczynała się burza, była już niezła szarówa i Kika nas nawoływała więc musieliśmy odłożyć wpis do trzeciego razu :)

a Trzeci to lajcik, nawet pamiątkowe foty zrobiliśmy :)

Wielkie dzięki Tatanka za "hardkor", który nam zgotowałeś :)

Jeśli komuś ów kesz jest za łatwy to zapraszam dziś do &quot;błękitu&quot;. Atakowaliśmy około 15.00 z harpusem i żywioł był od nas silniejszy. Byliśmy ze wszystkich stron kesza lecz 1,5 metrowe fale rzucały nami jak ...<br /> Utrzymanie się w punkcie graniczyło z cudem. Po godzinie walki i kilku próbnych nurkowaniach odpuściliśmy. Ale oczywiście wrócimy, bo kesz tego warty :)<br /> <br /> Mimo niepowodzeń zabawa była przednia a woda wyjątkowo ciepła. <br /> No Thathanka ... szacun!

Szczerze gratuluję i ogromnie dziękuję za dobre przyjęcie. Współrzędne są kluczowe, więc cieszę się, że w tym temacie wszystko gra. Drużynę "zodiakalnych ryb" proszę o wybaczenie - kesz zakładany przez "zodiakalnego lwa" nie mógł was zaskoczyć. No, i jesteście przecież weteranami jeśli chodzi o podwodne kesze.Jeśli jednak ktoś obawia się, że będzie za łatwo, zawsze może spróbować szukać zamiast z GPS-em, z wydrukiem z Google maps.Żałuję, że nie mogłem zobaczyć żadnej z drużyn w akcji, ale ręczę, że cieszę się z Waszych znalezień, jak Wy. Życzę powodzenia kolejnym śmiałkom.

tak jak na molo i tu się switenie bawilismy z Miską i Kaczorem. Choć chyba zbyt łatwo poszło, bo w cel trafilismy od razu. Gps + kajakowy worek z przeźroczystą powłoką oraz okularami w zupełności nam wystarczyły, ziodiakalnym rybom z krwi i ościdzięki za kolejną podwodną skrzynkę:)

znaleziona razem z Kaczorkiem i Qbackim :)

Dzięki doskonałej współpracy, udało nam się znaleźc podwodny skarb bez użycia sprzętu pływającego i płetw :)

Z GPSem doszliśmy w okolicę skarbu, po odnalezieniu go - ja robiłem za boję, a Qbacki powrócił na brzeg, aby Miśka mogła dokonac wpisuOdłożyliśmy na miejsce wpólnie.

Czekam na następną podwodną skrzynkę - może trochę trudniejszą :P

Woelkie dzięki

FTF z formica :)  Nie udało nam się zdobyć skrzynki przy molo, ale wydaje mi się że ta jest bez porównania trudniejsza. 

Bez liny i oznaczenia miejsca nie można nawet próbować bo się jej nie odłoży na miejsce. Wodoodporny GPS jest też przydatny, koordy bardzo dobre! Robiłem jako nawigator, a formica jako pierwszy nurek :)

Dzięki!

ps. wpis do arcydzieł nie należy ale trochę bujało ;)

FTF z keymanem! To chyba najtrudniejszy cache w życiu! Nie dość że sporo pod wodą, to jeszcze te fale...

Samemu i bez pontonu, liny, płetw i okularków - wydaje mi się że nie dało by rady go znaleźć i potem odłożyć.

Wielkie dzięki!