Był taki czas, gdy Swaróg wykuł dwa dodatkowe dyski słoneczne i umieścił je na niebie. Ogromny blask i żar wypełniły świat. Wszelka ciemność została stłamszona. Wszystkie unikające blasku biesy zostały przepędzone i musiały szukać schronienia w podziemiach. Niebo rozbłysło blaskiem trzech słońc, nieznośny żar lał się z nieba, a ziemią zawładnęły ogniste wichry i pożoga. Obserwując co się dzieje, pogrążona w smutku Mokosz rozpaczliwie poszukiwała sposobu zakończenia tej tragedii.
Rozwiązaniem problemów okazał się Weles, który przekonał Mokosz do współpracy. Wysokie niebo było poza zasięgiem rogatego boga, posłał więc tam Żmija. Mokosz pozwoliła, aby ziemia się rozstąpiła, dzięki czemu Besita mógła bez przeszkód opuścić świat podziemny. Żmij rozrósł się znacznie od czasu swego stworzenia, był teraz w stanie pożerać całe światy. Kiedy wzbił się w niebo, jego cień przesłonił kontynenty, morza i oceany. Bestia bez wysiłku połknęła pierwsze słońce. A potem kolejne. Ostatnią tarczę słoneczną Żmij chwycił w zęby i zniósł do podziemi w darze Welesowi. Cały świat spowiła ciemność i przenikliwy chłód.
W podziemiach Weles wbił trzecie słońce na włócznię, aby ogrzewało podziemną krainę. Jednak kilka słonecznych odłamków odpadło do świetlistej tarczy. Rozsypały się one po podziemiach i wrosły w skały, tak powstały wszystkie skarby, jakie ziemia w sobie kryje. Wszelkie żyły złota, migotliwe klejnoty, krwiste rubiny i ogniste opale były kiedyś częścią naszego słońca.
Co do skrzynki:
- mikrus w większej oprawie,
- nisko, u podnóża drzewa (foto#1),
- w środku certyfikaty i kod QR z cyframi do finału !!!