Dawno temu, gdy Chełm nie był jeszcze Chełmem tylko małą wioską umiejscowioną wokół wzniesienia (daw. chełm) nad okolicą czuwał ogromny biały niedźwiedź (OP9SGW). Gdy dokonał swojego żywota zakopano go w jaskini w której mieszkał. Jednak śmierć nie przerwała jego czuwania nad mieszkańcami Chełma. Wkrótce w kredowych podziemiach zaczął pojawiać się biały duch, którego z czasem nazwano Bieluchem. Podobno można go spotkać w jednej z kredowych komór. Jest łagodny i dobry dla ludzi, ale nie znosi intruzów i oszustów. Podobno strzeże on ukrytego w podziemiach skarbu, który przed laty mieszkańcy Chełma złożyli razem z niedźwiedziem po jego śmierci.