„Dobrze wilkowi w borze a borsukowi w norze” czy „Tłusty jak borsuk jesienią”.
Staropolska nazwa borsuka, jaźwiec, znana była już w XV wieku. Pochodziła od jazwy, oznaczającej norę, z której borsuki słyną. To skomplikowane konstrukcje, podziemne labirynty, wyposażone w „pokoje” dla członków borsuczej rodziny, oddzielnie dla noworodków i młodych, z wydzielonym salonem i latryną, wykopaną poza mieszkaniem. Borsuki regularnie sprzątają swój dom, zagarniając śmieci przednimi łapami do wyjść. W norze musi być czysto i sucho, dlatego jaźwiec zaprojektował nawet system wentylacji, w postaci kilkunastu otworów wylotowych. Nory zajmowane przez kolejne pokolenia mogą liczyć nawet setki lat. Borsuki nie tylko przesypiają w nich zimę, ale spędzają większość czasu. Prowadzą skryty, nocny tryb życia.
Ulubionym pokarmem wszystkożernych jaźwców są dżdżownice, owady i gryzonie. Jesienne zapasy tłuszczu uzupełniają owoce drzew i krzewów, w tym również te trujące. W ten sposób borsuki same się leczą, pozbywając np. pasożytów ( za https://de-de.facebook.com/zpkww/posts/848782369221778)