Jeśli Leśniczówka jest mekką śląskiego bluesa, to Blus był jego domem. Klub założony pod koniec lat 80. w malutkim domku w Piotrowicach. Prowadzony przez znanego gawędziarza, podróżnika i marynarza — Henryka Bialika i jego brata, był przystanią dla wielu śląskich muzyków. Klub miał dwa charakterystyczne elementy wystroju — czarne pianino, na którym podobno grywał Czesław Niemen oraz kominek, który w zimne wieczory ogrzewał gości klubu. Miejsce było tak małe, że gitarzyści w trakcie koncertu, by przepuścić publiczność do toalety, musieli podnosić w górę gryfy swoich gitar. Spotkać tam można było całą śmietankę śląskiego bluesa, było to jedno z ulubionych miejsc m.in. Pawła Bergera, czy Bena i Adama Otrębów (Adam nawet poznał tam swoją żonę). Często występowali tam bracia Skrzekowie, grupa Cree, czy Krzysztof Głuch.
Lata działalności: od końca lat 80 - do ok. 2007 roku.
/źródło: strona Szlak Śląskiego Bluesa./
Obecnie klub został przekształcony w dom mieszkalny, więc proszę o uszanowanie prywatności i własności mieszkańców.
O KESZU: Nie lubię zakładać cache'y ludziom prosto pod oknami, dlatego też ten trochę oddaliłem trochę od obiektu, którego dotyczy. Żeby odnaleźć miejsce ukrycia, udaj się na:
Azymut = Jan „Kyks” Skrzek - "Modlitwa Bluesmana w pociągu" + 221
Dystans = Dżem - "Harley mój" + 40
UWAGA! Możesz być obserwowany z okien lub przez przechodniów. Zachowaj ostrożność, nie spal miejscówki.