Klasyczne plus jeden do statystyk. Proponuję mały postój, po męczącej trasie i rozprostowanie kości.
Na tym postoju można coś przekąsić, zatankować. Klasyka gatunku mopa :-)
Kesz leży sobie zabezpieczony przed przesunięciem, odkładamy w ten sam sposób. Odkładamy i lecimy dale w trasę.