21.09.1944 r. komendant KL Stutthof SS-Sturmbannführer Paul Werner Hoppe wydał rozkaz założenia w Sępopolu jednego z pięciu nowych podobozów, zlokalizowanych w pobliżu lotnisk wojskowych. Komendantem podobozu Schippenbeil został SS-Unterscharführer Kurt Weinert (od 17.10.1944 r. – SS-Hauptscharführer Erich Meissel). W skład załogi podobozu wchodziło: 46 żołnierzy Luftwaffe, 6 wartowników oraz 2 funkcjonariuszki SS (Aufseherinnen), nadzorujące więźniarki.
W chwili utworzenia podobozu z KL Stutthof przeniesiono do Sępopola ok. 1000 osób pochodzenia żydowskiego – 900 kobiet i 100 mężczyzn. 9.10.1944 r. skierowano tutaj dodatkowo 250 osób. Uwięziono tu m.in. polskie Żydówki ze zlikwidowanych gett w Łodzi i Krakowie, z obozu w Auschwitz, także Żydówki z Austrii i Węgier oraz Żydów z Wilna. Wzmiankowane są także obywatelki Litwy. Spośród pięciu podobozów „lotniskowych”, w Sępopolu panowały najgorsze warunki bytowe, najwyższa była też śmiertelność. Do stycznia 1945 r. zmarło lub zostało zamordowanych 303 więźniów (znane są personalia trzech ofiar pochodzenia żydowskiego.
20–21 stycznia 1945 r. przeprowadzono ewakuację więźniów z podobozów „lotniskowych”. Najprawdopodobniej też wówczas w lesie pod Sępopolem rozstrzelano ok. 400 Żydów – być może część z nich stanowiły osoby wybrane podczas selekcji przed „marszem śmierci”. Zwłoki ofiar robotnicy przymusowi zwozili wozami na stosy, które oblewano benzyną i podpalano.
Ocaleli więźniowie podobozu w Sępopolu zostali wcieleni do transportu liczącego ponad 4,6 tys. osób (nawet do 7 tys.), który od 26 stycznia szedł w kierunku Królewca. Osoby nie nadążające za główną grupą były rozstrzeliwane po drodze. 31.01.1945 r. nieopodal miejscowości Palmnicken (obecnie Jantarnyj w obwodzie kaliningradzkim) wszystkich więźniów wpędzono na zamarznięty Bałtyk i rozstrzeliwano. Zginęło wówczas ok. 3 tys. osób. Według ustaleń Armii Radzieckiej, która 15.04.1945 r. weszła do Palmnicken, ocalało zaledwie trzynastu więźniów.
źródło: tu