Zapraszam do rzucenia okiem na taką tam ceramiczną mozaiczkę w centrum Polkowic.
Niejeden powie: "E, nic specjalnego" - i ta opinia będzie całkowicie zrozumiała. Być może dlatego, że mozaiczka składa się z zaledwie 2980 ręcznie wykonanych kafli? Phi, wielkie mi co... Komuż miałby zaimponować fakt, że jej wykonawców było niewielu więcej niż 400? Srogi zawód może także sprawić powierzchnia dziełka - mozaiczka zajmuje skromne 32 metry kwadratowe, no doprawdy. Można jedynie nonszalancko wzruszyć ramionami, słysząc, że każdy jej kafelek, wypalany techniką kamionki, był indywidualnie kładziony, a ciężkim westchnieniem zbyć nowinę, jakoby autorami wielu domków byli uczestnicy lokalnych Warsztatów Terapii Zajęciowej, jak również pracownicy 14 różnych instytucji (m.in. przedszkoli, szkół, klubów seniora). Bo nawet jeśli, to...?
Jeśli jednak, jednak litościwie zboczycie na moment z Waszej życiowej drogi (S3) i wpadniecie od niechcenia rzucić znudzonym okiem na ten kafelkowy drobiażdżek, zostawiam Wam na osłodę przymozaiczne, półwapienne keszątko. Siedzi sobie dokładnie na współrzędnych i bardzo liczy na arcydyskretne podjęcie i odłożenie (postarajcie się jakoś tam wyglądać naturalnie). W razie problemów skorzystajcie z zaszyfrowanej podpowiedzi. Powodzenia i miłych wrażeń, mimo wszystko.