Pokonany Eryk osiadł na Gotlandii, gdzie w Visby urządził swą siedzibę, skąd dokonywał łupieskich wypraw, napadając na statki kupieckie, najczęściej należące do Hanzy. Mimo prób uzyskania pomocy od zakonu krzyżackiego i księcia Bogusława IX, zdetronizowany Eryk nie zdołał podjąć żadnych poważniejszych kroków, by odzyskać utracone trony. Proponowano Erykowi oddanie Gotlandii w dożywocie, jednak tenże wzmógł akcje korsarskie na Bałtyku. Eryk usiłował sprzedać Gotlandię zakonowi krzyżackiemu, Danii lub Szwecji, ale po udanym kontrataku sił szwedzkich na wyspę opuścił Gotlandię w 1449. W tym samym roku objął władzę po zmarłym w 1446 księciu Bogusławie IX (swym bracie stryjecznym), którego był najbliższym krewnym, w księstwie słupskim (współrządziła z nim wdowa po Bogusławie – Maria), swoją rezydencję ustanawiając w nadmorskim Darłowie. Po objęciu władzy w księstwie Eryk pilnował jego spraw, łagodził spory między biskupem kamieńskim a miastami, szczególnie z Kołobrzegiem. Był jednocześnie pośrednikiem w rozstrzygnięciu konfliktu o spław rzeką Regą pomiędzy Gryficami a Trzebiatowem w 1449. We współpracy z wdową po Bogusławie IX, księżną Marią (córką Siemowita IV ks. mazowieckiego) doprowadził do małżeństwa jedynej córki Bogusława IX – Zofii z księciem wołogoskim Erykiem II, swoim krewnym z dynastii Gryfitów, którego wyznaczył następcą w Księstwie Słupskim. Trudny charakter miał ten nadmorski król i nerwowy był a jak się dowiedziałem w pobliskim barze z jednej z opowiadanych tu legend, król miał jeden sposób na rozładowanie tego napięcia. Był zapalonym myśliwym. Kilka razy w tygodniu wyjeżdżał do lasu na polowania. Ku zdumieniu dworzan wyjeżdżał nie konno a rowerem. Zapewne to od niego te rowerowe pomorze się wzięło. Jak ludzie powiadają dobrym był myśliwym, ale nie na zwierza on polował a na białogłowy ze wsi za lasem. Trofeów wiele tam zdobywał, ale i zapobiegliwy był w tym temacie i kondony ze sobą zawsze woził coby spadkobierców za wielu nie poczynić. Kondony owe pod siodełkiem zawsze chował, co powinniście drodzy keszerzy dobrze zapamiętać. Dziki i jelenie łowili inni a król dumnie potem z tuszami na dziedziniec wjeżdżał. Tak to Eryk protoplastą kolarstwa na pomorzu został.