Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
[LSS] Gospoda Auerhahn i kamień Wilhelma - OP9PSN
Właściciel: LadyMoon
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Normalna
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 16-07-2023
Data utworzenia: 03-07-2023
Data opublikowania: 29-07-2023
Ostatnio zmodyfikowano: 02-01-2024
29x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 2 obserwatorów
60 odwiedzających
21 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
8 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: bamba, Charon7, galowianie, Huragan_Polnocy, KoloryKaszub, ryne05, Serengeti, telefonalarmowy
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

[LSS] Gospoda Auerhahn i kamień Wlhelma

 

 

Historia:

Jednym z kultowych lokali Luftkurort Sagorsch (pol. Uzdrowiska Zagórze) i miejscem częstych wycieczek letników była należąca, podobnie jak Hotel Claassen, restauracja leśna o nazwie Auerhahn (pol. „Głuszec”), zlokalizowana przy brukowanej drodze łączącej Zagórze ze Zbychowem, mniej więcej kilometr na południe od Góry Markowca, na wysokości ulicy św.Józefa.

Powstał na przełomie XIX i XX wieku i był miejscem, w którym kwitło życie towarzysko-rozrywkowe, o czym świadczą liczne fotografie i zapiski w przewodnikach turystycznych. Na nielicznych fotografiach możemy zobaczyć drewniany budynek restauracji zlokalizowany tuż przy leśnej drodze oraz wiele dostojnych gości w sukniach i szykownych strojach.

Zainteresowanie od wielu lat budzi nazwa restauracji Auerhahn, czyli głuszec – niewielki, aczkolwiek dorodny ptak z rodziny kurowatych. Kiedy postała restauracja był on popularnym celem polowań, a z jego dużej obecności rzekomo słynęły wtedy zagórskie lasy.

Obecnie te ptaki występują głównie w południowej Polsce, a obecność ostatniego głuszca na Kaszubach zanotowano w latach 80. XX wieku w Lasach Mirachowskich. Wybór nazwy leśnego lokalu z dużym prawdopodobieństwem związany był z rozlegającym się w pobliżu restauracji odgłosem godowym tych ptaków, podczas którego, zgodnie z nazwą, samiec niemal całkowicie głuchnie.

Jedną z głównych atrakcji należących do lokalu była również wysoka wieża widokowa, z której roztaczał się widok zarówno na dolinę Szmelty, jaki Zatokę Gdańską.

Restauracja przestała istnieć już w okresie międzywojennym, jednak miejsce to było na tyle kultowe, że nadal obywały się tam liczne zabawy i tańce.

W bezpośrednim sąsiedztwie restauracji Auerhahn znajdował się także okolicznościowy głaz z żeliwną tablicą otoczony słupami połączonymi łańcuchem. Obiekt ten przetrwał do czasów współczesnych i jest w zasadzie jedyną pamiątką po dawnym leśnym lokalu Claassena.

 

Tablica żeliwna z propozycją tłumaczenia

 

Długo nie wiedziano, co właściwie upamiętniał nietypowy pomnik. Jedna z teorii zakładała, że zagórski obiekt jest tzw. kamieniem myśliwskim upamiętniającym cesarskie polowanie. Podobne głazy można współcześnie odnaleźć w dawnych Prusach Wschodnich oraz na Śląsku. Oznaczałoby to, że 22 marca 1897 roku Rumię  i Zagórze odwiedził sam cesarz Wilhelm II Hohenzollern.

Miał rzekomo upolować w naszych lasach głuszca, od którego wydarzenia miejsce nazwano właśnie Auerhahn (pol. głuszec).

Mimo, iż teoria wydawała się prawdopodobna, przegląd pruskich gazet z marca 1897 roku całkowicie ją wyklucza.

Z całą pewnością można stwierdzić, że 22 marca 1897 roku cesarska para przebywała w Berlinie, o czym informowano szczegółowo na łamach prasy (np. w marcowych wydaniach toruńskiego Thorner Presse z 1897 r.).

Obecność Wilhelma II w stolicy miała związek z ważnymi obchodami, które mają też znaczenie dla dziejów zagórskiego pomnika.

Dzień 22 marca 1897 roku był dniem wyjątkowym w całym Cesarstwie Niemieckim. Równo sto lat wcześniej - 22 marca 1797 roku - urodził się dziadek Wilhelma II-Wilhelm I, nazywany Wielkim lub Białobrodym.

Zmarły w 1888 roku cesarz był jedną z najważniejszych postaci w pruskiej historii. W czasie swojego długiego życia doprowadził do odrodzenia Cesarstwa Niemieckiego. Nic więc dziwnego, że chcąc uhonorować zasługi monarchy, hucznie świętowano setną rocznicę jego urodzin.

Na dzień 22 marca 1897 roku w całym kraju zaplanowano oficjalne obchody (tzw. „Die Hundertjahrfeier”).

W tym czasie organizowano akademie, spotkania, składano wieńce i... wznoszono pomniki. Nie inaczej było w pruskim wówczas Zagórzu. Pierwszym krokiem na drodze poznania historii nietypowego pomnika było przypadkowe odkrycie i zabezpieczenie pozostałości żeliwnej tablicy dokonane podczas prac porządkowych przez badaczy lokalnej historii–m.in. Jerzego Romela i Kazimierza Klawitera.

Tablica rozbita na dziesiątki większych i mniejszych elementów ujawniała dwie zasadnicze informacje: pomnik poświęcony był cesarzowi Wilhelmowi, zdobiła go data 22 marca 1897 r. Wśród liter układających się w słowa „Wilhelm” dostrzec można dość wyraźny napis „Grosse”, czyli „Wielki”. Taki tytuł dodawano wyłącznie Wilhelmowi I.

Zagadką pozostawały okoliczności erekcji pomnika. Czy wzniósł go Eduard Claassen,właściciel leśnej restauracji w celach, nazwijmy je, marketingowych? A może powstał on z inicjatywy samych mieszkańców?

Odpowiedź na te pytania przyniosła dopiero dalsza kwerenda pruskiej prasy. A konkretniej gdańskiego dziennika „Danziger Courier” z 26 marca1897 roku. W periodyku, wśród licznych depeszy z prowincji, znajdował się opis obchodów „Die Hundertjahrfeier” w Zagórzu. Artykuł opisywał przebieg wizyty w zagórskich lasach: 41 umundurowanych pracowników okolicznych nadleśnictw: gniewowskiego, wejherowskiego, oliwskiego i chylońskiego.

Według autora relacji leśnicy zasadzili z okazji stulecia urodzin Wilhelma I pięć okolicznościowych dębów, które nazwali na cześć pruskich bohaterów narodowych: Wilhelma I, Fryderyka III, Wilhelma II (wówczas panującego), Bismarcka oraz grafa Moltke. Historyczną zagadkę udało się wstępnie rozwikłać dopiero po ponownej analizie pozostałości tablicy. Pomieszane, trudne do połączenia litery i fragmenty wyrazów, po lekturze wspomnianego doniesienia prasowego, zaczęły odkrywać swoją tajemnicę.

Możliwe stało się połączenie lub odkrycie nowych słów: „Oberförstereien” („nadleśnictwa”) czy fragmentów nazw „Oliva”, „Gnewau”, „Kilau” i innych. Zgadzały się one ze szczegółami podanymi w „Danziger Courier z 26 marca 1897 r. Ze względu na zły stan tablicy na tym etapie wciąż nie można było jednak z całą pewnością połączyć artykułu o okolicznościowych dębach z zagórskim pomnikiem.

Okazuje się więc, że w obrębie pomnika brakuje nie tylko żeliwnej tablicy, ale i pamiątkowych drzew, które mogły ulec zniszczeniu już w pierwszych latach po I wojnie światowej. Na szczęście pamięć o nich – i o całym obiekcie – przetrwała do czasów współczesnych. Obecnie jednak głaz pozbawiony jest zarówno płyty inskrypcyjnej, jak i łańcuchów, które zostały zdewastowane w bliżej nieokreślonym czasie.

Choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że żaden z cesarzy niemieckich – mimo wcześniejszych doniesień – nie wizytował Rumi lub Zagórza. Nie oznacza to jednak, że nasze okolice nie gościły wielkich osobistości. W 1914 roku, tuż po wybuchu I wojny światowej, Pomorze odwiedziła cesarzowa Augusta Wiktoria – żona wspomnianego wyżej Wilhelma II Hohenzollerna. Trasa jej przejazdu 10 września 1914 roku obejmowała także Rumię i Zagórze i znana jest z artykułu zmieszczonego w pruskim czasopiśmie „Presse”.

 

Danziger courier z 1897.03.26 artykuł o kamieniu Wilhelma

 

Monarchini wyruszyła z Gdańska po godzinie 16:00. Jej automobil przejechał przez wsie Gdynia, Chylonia, a następnie dotarł do... Zagórza i Rumi. Dalej cesarzowa ruszyła do Bolszewa i Kniewa. O 18:30 była już w Wejherowie. Zapewne był to uroczysty przejazd w otwartym automobilu. Zarówno Rumia, jak i Zagórze znajdowały się w oficjalnym rozkładzie wizyty, więc można domniemywać, że wsie były przygotowane na przejazd Augusty Wiktorii. W takich sytuacjach budynki zdobiono pruskimi flagami, uroczystymi hasłami czy kwiatami. Przejazd głowy państwa musiał spotkać się z ogromnym zainteresowaniem okolicznej ludności – dla zdecydowanej większości była to jedyna w życiu szansa na spotkanie z tak ważną osobistością.

Fragmenty tekstu pochodzą z artykułu autorstwa Dariusza Rybackiego pt. „Tajemnica Kamienia Wilhelma”https://rumia.eu/tajemnica-kamienia-wilhelma

 

Głuszec i ja:

Miejsce już znałam wcześniej, gdyż był tu już kiedyś kesz, którego podjęłam podczas wyprawy rowerowej wieki temu.

Teraz, gdy dostałam możliwość okeszowania tego małego kawałka drogi, ucieszyłam się, bo miejsce to jest z historią i to jak ciekawą.

W dodatku pięknie widać pozostałości oraz kamień. Kawałek dalej w stronę Zbychowa znalazłam fragment porcelany z pewnym zakazanym znakiem i zastanawiam się, czy to nie są jakieś relikty restauracji może?

 

Skrzynka:

Edycja, 01.01.2024

Stań przy kamieniu, tak abyś miejsce po żeliwnej tablicy miał /miała za plecami i udaj się około 70 metrów na azymut 60.

Tam szukaj pod zwalonym pniem.

W razie problemów - patrz spojler.

W zewnętrzym pojemniku ochronnym znajdował się stary pojemnik, właśnie z głuszcem, jaki udało mi się zdobyć na potrzeby tej skrzynki.

Idealnie wręcz pasował do tematyki kesza. :)

W środku znajdowała się też specjalna karta z głuszcem.

Dodatkowo w środku znajdują się również zdjęcia przedstawiające dawną gospodę -  nie na wymianę, a także pamiątkowe certyfikaty dla zdobywców.

 

Od 01.01.2024 nowy pojemnik, nowe miejsce ukrycia, nowy logbook a także nowe certy i nowe pocztówki.

Karty z głuszcem nie udało się odzyskać, natomiast szkatułkę udało mi się odtworzyć, choć nie jest to już płaskorzeźba a jedynie transfer.

 

Po podjęciu zamaskuj proszę liśćmi, patykami i ściółką, aby nic nie było widoczne.

Czarny materiał okalający pojemnik ma NIE BYĆ widoczny.

Zadbaj więc, by pojemnik nie zginął i zamaskuj tak, jak na spojlerze.

 

Życzę udanej zabawy.

Powodzenia!

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Obrazki/zdjęcia
Pocztówka z dawnych lat ze zdjęciem restauracji
Pocztówka z dawnych lat ze zdjęciem restauracji
Dawna Auerhahn
Dawna Auerhahn
Dawna Auerhahn
Kamień Wilhelma obecnie
Poprzedni, oryginalny pojemnik z płaskorzeźbą głuszca
Tu szukaj, od strony korzeni
Od tej strony szukaj, nisko
Wpisy do logu: znaleziona 29x nieznaleziona 0x komentarz 0x Wszystkie wpisy