Jacyś mili państwo przypadkowo spotkani podczas rekonesansu w okolicy.
Zapraszam do małego odbicia z nordicwalkingowej trasy i podejścia na bezimienne wzgórze. Na mojej mapce okolicy zostało ono nawet oznaczone jako punkt widokowy! Spieszcie przeto napawać się widokami i podjąć keszyka. Ten znajduje się nie na samym szczycie, ale odrobineczkę poniżej. Jest troszkę stromo, zatem ostrożnie. W razie problemów skorzystajcie z zaszyfrowanej podpowiedzi, w ostateczności z fotospojlera. Po podjęciu i umieszczeniu pojemniczka wiadomo w czym dopchajcie go lekko długopisem lub patyczkiem, tak aby strażnik smętnie nie zwisał, tylko siedział stabilnie. Powodzenia, miłych wrażeń.