Jestem artystą. A artysta nie jest niczym więcej jak człowiekiem porwanym przez wodę: jedno jego wiosło to zdrowy rozsądek, drugie to szaleństwo, ale on nigdy nie zazna odpoczynku od żadnego z nich, będzie płynął pomiędzy nimi dwoma, wleczony przez wodę swej sztuki, daleki od życia toczącego się na lądzie, skąd obserwują go pozostali, nie mogąc mu pomóc, aż umrze w bezkresie morza. Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga,
Dna nie odróżnia od szczytu: Zdajesz się wisieć w środku niebokręga, W jakiejś otchłani błękitu.
Kesz powstal z weny, Weny ma malowanie. Zawiera logbook i trzy własnoręcznie malowane certyfikaty :-) Jeśli będziesz jednym z trzech pierwszych, to po prostu wybierz sobie :-)
Niestety do jeziora nie znalazłam żadnego dostępu