Fantastyczna sprawa, te krzyże. Do tej pory nigdy nie spotkałem się z takim ich wykorzystaniem ani ułożeniem. Na prawie wszystkich znajdują się narzędzia zbrodni, a każde inne: włócznia, łopata, miecz, nóż. Jak widać, lokalni mordercy sprzed wieków cenili sobie różnorodność.
Co do kościoła, to wiedzcie, że jego patronem jest św. Hieronim, że kościół nierzadko przechodził z rąk do rąk, np. od katolików do ewangelików i z powrotem. Poza tym mamy tu klasyczny miks różnych stylów architektonicznych, z gotykiem jako podstawą, a także dobrze zachowane płyty nagrobne. Spróbujcie wypatrzyć kule armatnie z czasów wojny trzydziestoletniej, tkwiące w murze świątyni.
Skrzyneczka skryła się całkiem blisko kościoła. Miejscówka bardzo podatna na spalenie, proszę zatem podejmować arcydyskretnie, tak aby keszyk choć troszkę sobie tutaj pomieszkał. Dedykuję go wszystkim cyklistom, ma się rozumieć. Powodzenia, miłych wrażeń.