To zdecydowanie najładniejszy budynek na folwarku. Nawet trzeba było buty zdjąc by tam wejść, na szczęście nie dotyczyło to piwnicy. Ignaś miał tu specjalne zadanie do wykonania, a ponieważ nie był był zbyt bystry z natury, to nie zapytał nigdy o jego sens. Do jednego z pomieszczeń znosił drzwi z całej okolicy. Bo tak trzeba i już. Czasem tylko stanął z pochyloną głową i już prawie chciał zapytać po co to , ohhh po co, po czym szybko odgonił od siebie te myśl i postanowił zapalić światło i zająć się pracą . Ale zaraz zaraz jakie światło ? gdzie jest lampa ? powinna tu gdzieś przecież być ....