Ignaś jak codzień bo obfitym podwieczorku udał się do warsztatu, gdzie mógł w spokoju przyglądać się jak Józef naprawia nienaprawialne auto. Z całą pewnością robił to już długie miesiące, ale bez sukcesu. Oprócz wątpliwej nauki mechaniki samochodowej Ignaś mógł mu podkradać papierosy gdy ten siedział w kanale nie widząc co się dzieje dookoła. Kanał stał się jego oazą.