Przebieg bitew i potyczek , pod koniec czerwca 1863 r, przedstawiał się następująco: opuściwszy jazdę Ruckiego, Zielińskiego i Jankowski ruszyli przez Łowczą na Wereszczyn. Za Wereszczynem koło Andrzejowa doścignęły ich kolumny, z któremi dnia poprzedniego ucierał się Rucki. Wywiązała się żwawa walka, w trakcie której pośpieszył z pomocą zagrożonym oddziałom Rucki i rozwijając swoich w szyk bojowy pod ogniem dział,szykował się z kosynierami, których miał przy sobie , do ataku.Lecz w chwili stanowczej Jankowski cofnął się, cały ogień obrócił się na Ruckiego, a równocześnie nadeszły moskalom posiłki w sile 3,5 roty piechoty, 150 kozaków z dwoma działami, wysłane z Lublina przez Chruszczewa pod dowodztwem Szeklina.Świeże zastępy nieprzyjacielskie uderzyły na prawe skrzydło Ruckiego, lecz rażone celnym ogniem strzelców, zawahały się na chwilę i cofnęły, z czego korzystając Rucki, wobec trzykroć liczniejszego nieprzyjaciela, rozpoczął odwrót i ruszył ku Chełmowi .Za cofającymi się poszli w pogoń moskale. W tej chwili Zawadzki, stojąc z kawaleryą na boku, dał do nieprzyjaciela ognia, a Witkowski porwawszy kiludziesięciu kosynierów wyszedł z nimi z lasu. To wstrzymało moskali; nie śmiąc atakować lasu cofnęli się co żywo do wsi. Atoli reszta oddziału, widząć cofającego się dowódcę awansujących moskali, nie czekając wyniku, rozbiegło się. Przy Rudzkim zostało tylko 20 piechoty i nieco jazdy z Zawadzkim. Jeszcze tego samego dnia jednak wrócił Piotrowski, prowadząc ze sobą kilkudziesięciu strzelców, z którymi zaszedłbył aż do Świrszczowa, inna partyę kikudziesięciu przywiódł Witkowski,a w kilku dniach zdołał Rucki zebrać znowu około 600 ludzi.Straty w ludziach nie były znaczne: u Jankowskiego było 2 zabitych i kilku rannych, u Ruckiego 7 zabitych i 13 rannych, za to szkody poniósł oddział z powodu straty broni i mundurów, rozrzuconych po lesie poczas bezładnej rozsypki.W tym czasie powstał samorzutnie nowy oddział włościan - chłopów z Tymen - w liczbie 280 ludzi.Ludzie ci przystapili do powstania"na prosbę". Otrzymawszy instrujtorów od Ruckiego, czekali, jak się powstańcy bić będą. Po rozbiciu oddziałów pod Kanią Wolą chlopi przyszli do przekonania,że "z takiej wony nic nie będzie" i rozeszli się, a tylko niespełna 30 przeszło do oddziału Ruckiego.
Tekst orginalny: Stanisław Zieliński.Bitwy i potyczki 1863-1864. str.68 .7.7.63.
Skrzyneczka - pojemnik z magnesem, po prawej stronie obiektu.
Powodzenia.