Z powodu bezpośredniej bliskości granicy państwowej aby uniknąć nie potrzebnej kontroli, najle-
piej, jeśli przed wyprawą tutaj powiadomisz placówkę Straży Granicznej w Sępopolu.
Cmentarze nazywane bywają wdzięcznie „ogrodami pamięci”, „przedsionkami raju”, dość przerażająco „miastami umarłych” bądź neutralnie – nekropoliami, miejscami pochówku. Są dla wielu osób ważne na co dzień, dla innych tylko w listopadowe święto. O cmentarze dbają, lepiej lub gorzej, ale jednak, zarządcy cmentarza, jak i rodziny zmarłych. Są to cmentarze nadal użytkowane. Inaczej sprawa wygląda z tymi już nieużytkowanymi, a zabytkowymi pochodzącymi sprzed 1945 roku. Takich w województwie Warmińsko-Mazurskim jest bardzo wiele. Historycy zidentyfikowali ponad 3 tysiące cmentarzy, a jak wiele jest pojedynczych mogił „poukrywanych” w lasach, niszczejących bądź takich, po których nie ma już śladu…
Warmińsko-Mazurska ziemia była terenem wielowyznaniowym. Zamieszkiwali ją ewangelicy, starowiercy, prawosławni, wyznawcy judaizmu, mormoni, katolicy. Oprócz sakralnych obiektów (kościoły, cerkwie, klasztory…) zachowały się po dawnych mieszkańcach także cmentarze. Nie ulega wątpliwości, że zabytkowe cmentarze nie są atrakcyjną destynacją dla turystów. Należy im się jednak uwaga, ponieważ są ginącym elementem warmińsko-mazurskiego krajobrazu. Kto wie, jak długo podziwiać będziemy stare aleje drzewne, drewniane chałupy czy właśnie zabytkowe cmentarze?
Ewangelicy najczęściej zakładali cmentarze w pięknie położonych miejscach, np. na pagórkach, wzgórzach, lasach z widokiem na jezioro bądź na osadę, którą zamieszkiwał dawniej zmarły. Ma to swoją piękną symbolikę – takie położenie grobu przybliżało zmarłego do świata żywych, do bliskich, którzy wyczekiwali czasu, kiedy znowu będą razem (nie przypadkiem umieszczano na krzyżach wzruszający napis „Auf Wiedersehen” (Do zobaczenia) bądź „Ruhe Sanft in Frieden auf ewig sind wir nicht geschieden” (Spoczywaj w pokoju, nie jesteśmy w nieskończoność rozdzieleni). Jednocześnie takie oddalenie cmentarza od wsi zapewniało rozdzielenie sfery sacrum i profanum. Zrozumiałe jest to pomimo wielkiej dbałości o zapewnienie zmarłym godnego miejsca spoczynku. Przywiązywano bowiem dużą wagę do przekazywanych z pokolenia na pokolenie wierzeń i przesądów. Na cmentarzach wiejskich świat żywych od świata zmarłych oddzielano poprzez sadzenie krzewów z cierniami po wewnętrznej stronie, bądź tworzenie rowów lub wałów ziemnych.
W niektórych przypadkach cmentarze to także jedyna pozostałość po dawnych mieszkańcach, to miejsca, na które warto spojrzeć też pod kątem ich wpisania w lokalny krajobraz. Tak jest tu w Masunach, zapomniany cmentarz w lesie, dewastowany i zarastający dziczą leśną, popadającą w zapomnienie.