MIASTO ZBRODNI
odcinek pierwszy
Witajcie, drodzy czytelnicy! Czy wiecie, że w środku Polski kryje się prawdziwe miasto zbrodni i występku? Tak, to prawda – Konstantynów Łódzki! Niektórzy nazywają je "miastem bezprawia", a inni "stolicą przestępczości". Ale nie bójmy się, wszystko jest pod kontrolą – przynajmniej tak mówią…
Jeśli jesteście ciekawi, co takiego dzieje się w tym miejscu, zapraszam Was do lektury tekstu o kryminalnym Konstantynowie Łódzkim. Będzie trochę grozy, trochę śmiechu i może nawet kilka zaskakujących faktów. Tak, tak – nawet ja, jako autor, jestem zaskoczony tym, co tam się dzieje! Czyżbyśmy odkryli nową cechę tego miasta – nieprzewidywalność?
No dobrze, czas poważnie podejść do tematu i przyjrzeć się bliżej temu, co tak naprawdę dzieje się w Konstantynowie Łódzkim. Czy to miasto jest rzeczywiście takie straszne, jak o nim mówią? Czy istnieją jakieś ukryte prawdy, o których nie wiemy? Przekonajmy się razem!
Pobił teścia patelnią i chciał wysadzić dom
Na ławie oskarżonych zasiądzie 36-letni Jarosław T., który szalał w Konstantynowie Łódzkim: zadał serię ciosów nożem znajomemu, zdzielił teścia patelnią, a na koniec przeganiał interweniujących policjantów i groził, że wysadzi dom w powietrze. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Do zdarzenia doszło 11 lipca 2012 r. podczas imprezy w domu przy ul. Łódzkiej w Konstantynowie. Około godz. 15 wybuchła awantura. Oskarżony chwycił za nóż kuchenny i zadał pięć ciosów Jackowi N., któremu rzuciła się na ratunek żona oskarżonego - Joanna T. Chwyciła krwawiącego mężczyznę i zaprowadziła do sąsiada. Do rannego wezwano pogotowie.
Podczas śledztwa Jolanta T. złożyła relację ze zdarzeń, do których doszło w lipcu. Oskarżony pokłócił się z jej znajomym Jackiem N., któremu kazał opuścić mieszkanie. Odmowa jeszcze bardziej zdenerwowała Jarosława T. Podbiegł do kuchenki, rozkręcił butlę z gazem, potem chwycił za nóż i krzycząc "ja cię zabiję!" rzucił się na Jacka N., zadając mu kilka ciosów. Jolanta T. z ojcem Zenonem W. wyrwali nóż napastnikowi. Na tym się nie skończyło, bowiem teść zaczął przekonywać zięcia, że kara go nie minie. Takie "krakanie" nie spodobało się oskarżonemu, który złapał patelnię i dwa razy uderzył nią teścia w twarz.
Kobieta opatrzyła obu mężczyzn, znajomego zaprowadziła do sąsiada i wezwała pogotowie ratunkowe. Na miejsce przyjechali też policjanci, których Jolanta T. i jej mąż nie chcieli wpuścić do mieszkania. Gdy funkcjonariusze weszli, oskarżony zagroził, że wysadzi dom w powietrze. Dlatego został obezwładniony i skuty kajdankami. Obaj pokrzywdzeni trafili do szpitala w Pabianicach.
Podczas śledztwa Jarosław T. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że go poniosło i rzucił się z nożem na Jacka N., ponieważ ten zachował się nikczemnie: miał dotykać jego żonę w miejscach intymnych.
Źródło: link
O KESZU
Uwaga: skrzynka bardzo niebezpieczna - to jest skrytka konstantynowskiej mafii. Lepiej nie ruszać, bo grozi śmierć!!!!!1