O miejscu:
Cmentarz wojeny nr 43 w Radocynie znajduje się przy starym cmentarzu unickim, położonym przy drodze przez wieś. Zajmuje powierzchnię około 288 m². Założony jest na planie prostokąta i otoczony ogrodzeniem z par drewnianych żerdzi wspartych na słupach. Wejście znajduje się od wschodu.
Zaprojektowany przez Dušana Jurkoviča. Na cmentarzu zrekonstruowanym w 1995 roku staraniem Koła Łowieckiego "DZIK" w Gorlicach znajduje się kilka krzyży odbiegających swym wyglądem od oryginalnych a największym błędem wykonawców było pomniejszenie obiektu o 1/3.
Na cmentarzu jest pochowanych 83 żołnierzy w tym 10 znanych z nazwiska, spoczywają w trzech grobach zbiorowych oraz 10 pojedynczych poległych w styczniu i marcu 1915 roku: 79 Rosjan z 195 Orowajskiego Pułku Piechoty oraz 4 Austriaków z 27 IR. W grobach o numeracji 1- 4 spoczywają żołnierze austro-węgierscy, zaś w grobach 5-10 żołnierze rosyjscy, wszyscy ci znani z nazwiska. Groby 11-13 są mogiłami zbiorowymi (17+28+28) ich nazwisk nie znamy.
Cmentarz wojenny jest aktualnie, wydawałoby się, że w trakcie odnowy. Wszedłem na niego i zdziwiłem się, bo zobaczyłem jedynie jeden duży krzyż na kamiennym postumencie. Na oryginalnej tablicy kamiennej zachowała się inskrypcja w języku niemieckim:
WIR WUSSTEN
KEINER VON DES
ANDERN LEBEN
NUN HAT UNS DER
TOD ZUSAMMEN
GEGEBEN
,,Nie znaliśmy życia drugiego człowieka,
teraz śmierć nas połączyła”
Na jego tyłach znalazłem stare krzyże złożone w jednej kupie. Wtedy w oko wpadły mi wystające z ziemi kołki umieszczone w miejscach krzyży. Prawdopodobnie to forma zabezpieczenia odwiedzających przed wdepnięciem w dziury po krzyżach.
Trochę poszukałem i okazało się, że tragiczny stan cmentarza trwa już kilka lat. W 2018 roku stały tylko dwa krzyże nagrobne, ale ogrodzenie było wykonane z nowych żerdzi. Dzisiaj niestety nawet te dwa krzyże już nie stoją, a żerdzie wyglądają jakby miały być wymieniane.Ale może coś się tam zaczyna dziać, bo ostatnimi czasy sporo okolicznych cmentarzu zostało odnowionych.
O keszu:
Teren pewnie będzie trochę zmieniony podczas odnowienia cmentarza, więc ciężko było wytypować miejsce ukrycia skrzynki, ale postanowiłem jednak ją zamontować i padło na świerk rosnący po prawej od ścieżki prowadzącej na cmentarz i kesza w formie bombki.
W dniu zakładania kesza można było dojść do drzewa i wyglądało, że nie będzie zagrożony wycinką. Zobaczymy jak długo się tu utrzyma.
Skrzynka to pluszak jedynie z logbookiem, więc weźcie coś do pisania.