Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
To dopiero początek.... - OP9LAT
Porzućcie wszelką nadzieję ci, którzy tu wchodzicie....
Eigenaar: Michu*SulPD*
Deze cache maakt deel uit van GeoPath!
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: meter NAP
 Provincie: Polen > lubuskie
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Klein
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 24-09-2022
Gemaakt op: 24-09-2022
Gepubliceerd op: 25-09-2022
Laatste verandering: 25-09-2022
57x Gevonden
0x Niet gevonden
1 Opmerkingen
watchers 1 Volgers
64 x Bekeken
38 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
1 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: Nicole_9133
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Periodical/Paid  Go geocaching with children  Bike  Take something to write  Nature  Monumental place  Access only by walk 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Przechadzając się przez Glisno zauważylem pewien ciekawy znak. Dotyczył on szlaku legend.. Od razu pomyślałem sobie: Glisno? Legendy? Tak, jasne... Jednak ta myśl nie dawala mi spokoju... A może faktycznie jest coś fajnego, coś mistycznego w miejscu, gdzie mimo połozenia w centralnej części Europy, z niewiadomych powodów ginie zasięg telefonu.

Po jakimś czasie wróciłem do tej malowniczej wsi, gdzie chciałem zasięgnąć języka u  rdzennych mieszkańców. I tak chodziłem,  wypatrywalem jakichś tubylców. Doszedlem do końca i zawróciłem, bo nie znalazlem nikogo z kim mógłbym porozmawiac. Zrezygnowany zacząłem wracać do samochodu. Idąc powoli chodnikiem, podziwiałem malownicze domki, które oświetlał blask zachodzącego słońca. A w mojej głowie kotłowały się myśli: "Ciekawe co powiedziałyby te domy gdyby tylko mogły mowić?" i "o co chodzi z tym szlakiem legend"?  W pewnym momencie zauważyłem postać. Była to babcia... ot babcia jak każda inna - lekko przygarbiona, siwa na oko starsza od węgla... Przechadzała się w okolicach kościoła z rękoma zaplecionymi na plecach. W pewnym momencie postanowiła odpocząć na ławeczce. Chciałem wykorzystać okazję, przeszedłem więc przez droge i usiadłem obok niej. Miałem nadzieję, że uchyli mi rąbka tej lokalnej tajemnicy. Zagadałem grzecznie, że dzień dobry, i że pogoda ładna. A babuleńka od razu wypaliła: Co kawalerze, szukasz ciekawych opowieści? Obserwuje Cię od godziny, widzę jak się snujesz tu bez celu. Dam Ci jedną radę: Zwiedź ruiny zamczyska, a tam wszystkiego się dowiesz. Tylko się nie bój. Panicza już dawno tam nikt nie widział. Od kiedy w jego grobowcu są kraty, nie pojawia się w tych okolicach, a i strażnicy dobrze pełnią swoją rolę. W tym momencie w głowie miałem więcej pytań niż przed godziną, gdy zaczynałem zwiedzanie miejscowości..zamek? Panicz? Kraty?.. O czym ta babcia do mnie mówi? Nim ruszyłem w dalszą drogę Pani Zofia (bo tak miała na imię moja rozmówczyni) zdążyła opowiedzieć mi kilka legend dotyczących lasu rosnącego, który rozciąga się od pobliskiego jeziora, przez boisko, ruiny i dalej dalej... Gdzie on się kończy? Mało kto wie, bo nikt się za daleko nie zapędzał. A dlaczego? Na to pytanie Pani Zofia odpowiedziała jedynie: "Widzę Twoją ciekawość w oczach, coś mi mówi, że niedługo sam się przekonasz".  Wejście do lasu jest przy boisku, tam zacznij. 

Pełen nadziei na nową przygodę pożegnałem się z Panią Zofią. Ona tylko uśmiechnęła się i powiedziała: "Jeszcze się spotkamy, kawalerze". Idąc dalej pod górę doszedłem do miejsca, w którym w głąb lasu odbiegała wąska dróżka. Stanąłem na skraju lasu i lekko się zawachałem.  Pomyślałem: "Do odważnych świat nalezy!" i jednak trochę niepewnym krokiem wszedłem do środka. Naprawdę nie wiem dlaczego przez myśl przeszly mi słowa z książki jaką kiedyś czytałem. A brzmiały one: "Porzućcie wszelką nadzieję, ci którzy tu wchodzicie". W sumie las na początku nie był taki straszny. Jednak z tyłu głowy miałem te wszystkie opowieści Pani Zofii: O Paniczu,  o jego miłosci do wodnej nimfy i o tym co było dalej. Juz na samym początku poczulem  na plecach czyjś wzrok.. tylko czyj? Może to jeden z tych strażników, o których wspominała Pani Zofia? Rozglądnąłem się uważnie i zobaczyłem coś, co na początku nie wydawało się niczym niezwykłym. Jednak to male niepozorne odkrycie skrywało pierwszy sekret....

I do dzisiaj nuce słowa piosenki:  mały, biały domek co dzień mi się śni..... Tylko czy na pewno biały ? :)

CDN.

Rules of reactivation Reaktywacja jest możliwa tylko po bezpośrednim kontakcie z autorem/właścicielem skrzynki
Read more about reactivation of geocaches here
Afbeeldingen
Porzućcie wszelką nadzieję ci którzy tu wchodzicie
Szukaj oznaczonego drzewa
Początek końca
Logs: Gevonden 57x Niet gevonden 0x Opmerking 1x Alle logs