Któż nie zna Pana Samochodzika, postaci stworzonej przez Zbigniewa Nienackiego?
Powstało 12 powieści z tzw. cyklu kanonicznego oraz 3 tzw. prequele (części powstałe wcześniej, nawiązujące klimatem do kanonu). Z ekranizacji powszechnie znany jest udany serial Huberta Drapelli ze Stanisławem Mikulskim w roli tytułowej z 1971 r. Wyróżnić można także ekranizację Wyspy Złoczyńców z 1965 r. w reżyserii Stanisława Jędryki, w której wystąpił Jan Machulski.
Cykl o Panu Samochodziku był/jest kontynuowany z mniejszym lub większym powodzeniem przez wielu naśladowców.
Powstała skrzynka nawiązuje do powieści "Pan Samochodzik i Niewidzialni".
Na forum dział dotyczący tej powieści znajduje się TUTAJ (link: http://pansamochodzik.net.pl/viewforum.php?f=118 ).
Cytaty z książki:
— Trochę zbyt długo zasiedziałem się w Wejsunach u pana Eugeniusza. Czy mój brat, Szara Sowa, zna tę mądrą i dobrą bladą twarz?
— Nie.
— To były dyrektor szkoły w Wejsunach, obecnie już na emeryturze. Założył w swej wsi Izbę Regionalną, pełną mazurskich eksponatów z okolic Puszczy Piskiej. Przybył w te strony już po wojnie, ale ożenił się z Mazurką i rozkochał także w tych ziemiach. Interesuje się wszystkim, co jest związane z tutejszym regionem, napisał o tej ziemi wiele artykułów i zebrał dużo ciekawych materiałów. W Izbie Regionalnej prowadzi frapujące gawędy dla wycieczek szkolnych. To u niego na ścianie wisi bardzo stara mapa tych okolic, wydrukowana w Berlinie przez syna słynnego Gizewiusza. Na tej mapie Czarci Ostrów nosi nazwę Fort Lyck.
Pan Eugeniusz, gawędziarz mazurski i były nauczyciel, mieszkał w dość dużym murowanym domu w Wejsunach, położonych o siedem kilometrów od Niedźwiedziego Rogu. Obok jego domu znajdowała się mała chata mazurska, gdzie zorganizował Izbę Regionalną, szczególnie latem chętnie odwiedzaną przez młodzież, która z całej Polski ściągała w te przepiękne okolice. Historia powstania tej izby wyglądała bardzo prosto: pewnego dnia pan Eugeniusz chcąc dzieciom szkolnym uzmysłowić, jak wyglądało dawne życie w wiosce i w jaki sposób pracowali ongiś tutejsi rolnicy, poprosił młodzież, aby wyszukała na strychach wszelkie starocie. I tak wkrótce zebrało się tyle przeróżnych starych narzędzi rolniczych i domowego gospodarstwa, że zdecydowano się otworzyć maleńkie muzeum, gdzie znalazło się miejsce na stare radła, brony, naczynia na zboże, żarna, łyżniki, stare dokumenty dotyczące tych okolic, a nawet bardzo starą mapę Wejsun i Śniardw.
Późnym wieczorem siedzieliśmy na brzozowych pieńkach w Izbie Regionalnej i rozmawialiśmy o historii wysepki: Monika, Winnetou, ja i pan Eugeniusz — tęgi postawny mężczyzna o pełnej pogody twarzy i wesołym spojrzeniu bystrych oczu.
Namiary wyznaczone z mapy!
Trzeba zabrać własny długopis.
Nie kopać.