Wleczenie trupa to cięższe zadanie niż obnoszenie się ze złamanym sercem.
Zapach starego kurzu, który wisiał w powietrzu, był mdły i zwietrzały, jak wywiad ze sławnym piłkarzem.
Na pierwszym piętrze, po krótkich oględzinach, Marlowe odnalazł coś, co pozwoliło pchnąć śledztwo w nowym kierunku.
– U hu hu, grubo – mruknął i od razu się rozkaszlał. – Ależ tu zaduch... Cóż, wygląda na to, że nie ma co dalej szukać.
– ???
– Spójrz tylko. Teraz rozumiesz? Yuras to już nie Yuras, tylko Y, u, r, a, s.
Taki zaduch, że... musisz sobie jakoś poradzić. Powodzenia.