– Czy pan pije, panie Marlowe?
– No, skoro już pani o tym wspomniała...
– Nie sądzę, żebym mogła zatrudnić detektywa używającego alkoholu pod jakąkolwiek postacią. Nie pochwalam nawet palenia papierosów.
– A mogę sobie obrać pomarańczkę?
Podobno najciemniej pod latarnią. Nieprawda – najciemniej jest w piwnicy.
To chyba tutaj wszystko się zaczęło.
Yuras ukrywał się w jednym z pomieszczeń. I dał się zaskoczyć.
Dostał w kolano, i to z naprawdę grubej giwery.
Kuśtykając, wypadł na korytarz i rzucił się ku schodom...
Odszukaj pomieszczenie, w którym padł strzał, i zbadaj ślady. Powodzenia.