Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Legendy Góry i okolic – budowniczowie zza światów - OP9FQY
Eigenaar: corcia2
Deze cache maakt deel uit van GeoPath!
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: meter NAP
 Provincie: Polen > dolnośląskie
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Micro
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 16-11-2021
Gemaakt op: 21-10-2021
Gepubliceerd op: 16-11-2021
Laatste verandering: 16-11-2021
19x Gevonden
0x Niet gevonden
0 Opmerkingen
watchers 2 Volgers
27 x Bekeken
12 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
2 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: Lumen, Wesker
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Bike  One-minute cache  Take something to write 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Kesz (bez certyfikatów!) to zamaskowany mikrus ukryty na kordach. Nie zawiera nic do pisania! Zawiera jedynie logbook, w którym - szanowni keszerzy - własnoręcznym podpisem potwierdzacie, iż na własne uszy lub oczy zapoznaliście się z legendą tego miejsca.  


„Legendy z Góry i okolic” to seria keszy poświęconych podaniom, opowieściom i miejscom legendarnym związanym z miejscowościami powiatu górowskiego. Do tej pory zarówno Góra jak i jej okolica pozostawała białą plamą na geokeszerskiej mapie ale okazuje się, że ma się czym pochwalić - również przed geokeszerską bracią. „Legendy” wraz z inną serią („Zapomniane Perły”), postarają się tą białą plamę wypełnić. W zebranych podaniach pochodzących z okolicznych miejscowości przeplatają się nietypowe i tragiczne życiorysy, paniczne lęki, siły tajemne, nienawiść czy wielka miłość. I nie ważne ile w danej opowieści jest z prawdy a ile z fikcji lub to, że niektóre z nich trącają „myszką” lub trzeba je traktować z przymrużeniem oka. Istotne jest, że przetrwały w pamięci potomnych do dziś i choćby z tego względu warto je przytoczyć jako integralną cześć historii regionu. Niech przyciągają i „straszą” małych, może też pobudzą do refleksji, a starszych niech zapraszają do zapoznania się z wybranymi, zapomnianymi niejednokrotnie już miejscami. Tak więc znacie? Nie? To przeczytajcie…


 

 

We wsi Wroniniec, tuż przy drodze z Góry do Niechlowa znajdują się bardzo charakterystyczne ruiny dawnego kościoła postawionego ku czci Świętej Trójcy. Jest to bardzo ciekawa budowla. Jednonawowa z dwiema nierównomiernie zbudowanymi przybudówkami. Posiada także charakterystyczną wieżę, kwadratową u podstawy, a powyżej sześcioboczną. Kościół wzniesiono w latach 1601-1603 z inicjatywy rodu von Kreckwitz (Krakwicz), właścicieli tych ziem. Wybudowano go dla gminy ewangelickiej. Dopóki linia rodowa istniała o kościół dbano z pietyzmem. Jednakże wojna trzydziestoletnia (1618-1648) między katolikami, a protestantami nie obeszła się zarówno z kościołem jak i z pobliskim majątkiem łaskawie. Świątynię splądrowano, sprofanowano i zniszczono. W 1653 r. została ona przejęta przez katolików jako kościół filialny parafii w Osetnie. Około roku 1745 r. ponownie przejęli ją protestanci, a ówczesny właściciel Wronińca Jan Krzysztof von Hocke przeprowadził w niej ostatni, niewielki, udokumentowany remont. Niestety dotyczył on jedynie wieży, którą podwyższono wówczas o jedną kondygnację. Całość nadal pozostała nietknięta remontem i od czasu wojny trzydziestoletniej, zauważono, zaczęła systematycznie popadać w ruinę. A dlaczego wyremontowano jedynie wieżę? Otóż służyć ona miała jako dzwonnica dla dwóch zawieszonych w niej dzwonów wykorzystywanych przy uroczystościach pogrzebowych, itp. Stąd musiała dawać gwarancję względnego bezpieczeństwa.

Wkrótce kościół popadł w całkowitą ruinę. A to, że się zupełnie nie rozsypał zawdzięczać można troskliwej opiece ostatnich właścicieli Wronińca, rodzinie Unruh. Na murze kaplicy cmentarnej, tuż przy kościele, zachowały się trzy kamienne płyty nagrobne (jedna w kształcie odsuwanej kotary) poświęcone dawnym właścicielom: Janowi Krzysztofowi von Hocke, Heinrichowi von Unruh i jego żonie Lonnie. Ze względów bezpieczeństwa teren wokół kościoła i kaplicy został ogrodzony siatką i wstęp na ten teren jest zabroniony. 

 

A legenda?

Otóż według niej, w czasie pełni księżyca, z grobowca wychodzą dawni właściciele (czy też fundatorzy) i w trosce o stan kościoła, o który tak zabiegali starają się go „odbudować”. Nie mogą pogodzić się z jego obecnym stanem i raz w roku ustawiają na jego zniszczonych ścianach kamień licząc, że kiedyś ukończą swoje dzieło. Życzmy im więc powodzenia…

 

Źródło:

Przeszłość w legendach zaklęta, Góra 2011, s. 82.

Przewodnik Turystyczno-Krajoznawczy po Ziemi Górowskiej, Góra 2003, s. 42.

Heine Fritz, Heimatbuch des Kreises Guhrau/Schlesien, 1973

Rules of reactivation Reaktywacja jest możliwa, o ile istnieje pewność, że skrzynka zaginęła
Read more about reactivation of geocaches here
Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Logs: Gevonden 19x Niet gevonden 0x Opmerking 0x Afbeelding 1x Alle logs Galerij