Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic – powieść dla młodzieży autorstwa Zbigniewa Nienackiego, wydana po raz pierwszy w 1975. Utwór wchodzi w skład cyklu Pan Samochodzik, opisującego przygody historyka sztuki – detektywa noszącego to przezwisko.
Akcja powieści rozgrywa się w czerwcu 1972 r. W Bieszczadach krążą osobnicy, którzy skupują i wykradają bardzo cenne, stare ikony, a następnie przemycają je za granicę. Pan Samochodzik ma za zadanie odnalezienie ich. Nikłe ślady prowadzą bohatera do jego przyjaciela, pana Dohnala, mieszkańca Pragi. Wizyta za granicą jest utrudniona z powodu psa, którym zgodził się zaopiekować. W czasie śledztwa pojawia się nowa zagadka związana z rabinem Pragi, alchemią i różokrzyżowcami. W tym samym czasie na wędrownym obozie harcerskim po Bieszczadach Baśka próbuje dowiedzieć się od miejscowych czegoś co mogłoby pomóc w zidentyfikowaniu i znalezieniu przemytników (dane Wikipedia).
Z Dziennika Baski:
"Tamten odparł, że nazywa się Józef Gnat i najlepiej o drogę do niego wywiedzieć się w Bystrem, które leży przy szosie z Baligrodu do Cisnej. Czy ten człowiek ma jednak coś wspólnego z tymi, co skupują ikony i potem przemycają je za granicę? Pan Tomasz wspomniał o młodym chłopaku, który jeździ motocyklem po wsiach. A to mężczyzna w średnim wieku. W każdym bądź razie postanowiłem tak pokierować naszą wycieczką, żebyśmy mogli odwiedzić zagrodę Józefa Gnata. Wieczorem popatrzyłem na mapę i doszedłem do wniosku, że nie będzie to trudne, ponieważ właśnie tamtędy wypada nam trasa na Chryszczatą".
"Podeszliśmy bliżej i zobaczyłem zagrodę Józefa Gnata, który interesował się starymi ikonami. Mieściła się ona nad rwącym potokiem, przepływającym dnem bardzo głębokiego jaru o stromych kamienistych ścianach. Tuż obok potoku biegła po jednej stronie dość stroma droga aż do bramy i ogrodzenia zrobionego z grubych bali. Oparty jakby plecami o strome wzgórze — stał długi dom z ociosanych bali drzewnych. Dom był obszerny, a na jego przedłużeniu znajdował się budynek gospodarczy, coś jakby stajnia i wozownia, a może obora. Od strony potoku zagroda nie miała płotu, ale był on niepotrzebny, ponieważ potok wiosną i jesienią stawał się nie do przebycia. Nad potokiem przerzucona została wąska, chwiejąca się kładka. Gdy się ją ściągnęło, zagroda zamieniała się w twierdzę".
SKRZYNKA
W pobliżu "zagrody Józefa Gnata" w BystremMaskuj swoje działania i skrzynkę. Sterta kamieni w krzakach z widokiem na "zagrodę".
Dopuszczam przeprowadzenie reaktywacji po wcześniejszym kontakcie z założyciele. Pzdr.