Powiadają, że w wyniku tajemniczego zakładu, kościół przed którym stoicie, został przeniesiony z Łętowni. Warunkiem było, że Krzeczowianie przeniosą kościół do siebie w czasie jednej nocy. Tak mówi legenda.

Księgi parafialne zaś mówią, iż kościół został zakupiony za oszczędności życia dwóch sióstr z Krzeczowa, z zawodu szczaczek, Jadwigi i Małgorzaty. Prawdą jest, że Krzeczowianie bardzo się postarali, aby kościół przenieść dość szybko. Nie była to jednak jedna noc, a półtora dnia- ksiądz proboszcz w zamian za pomoc przy transporcie kościółka- udzielał odpustu zupełnego. Chętni do pomocy zjeżdżali się zewsząd- nawet zza Myślenic. Dzięki sprawnej pracy parafian i pomocników, kościółek zdobi do dziś Krzeczów, zaś postawiony w centrum Łętowni z fundacji Barbary Lisickiej, piękny kościół jest bodaj największym i najpiękniejszym kościołem barokowym w Beskidach.

Do Krzeczowa został przeniesiony w 1760 r. W 1793 r. dodano do niego wieżę o konstrukcji słupowej. 

Kościół zbudowany jest w konstrukcji zrębowej, posiada ściany oszalowane pionowo z listwowaniem oraz dachy pokryte gontem.

W środku warto zwrócić uwagę na polichromie z XVIII w. oraz późnogotycki obraz z XVI w. w ołtarzu głównym, pochodzącym z kolejnego wieku. Obraz przedstawia MB z Dzieciątkiem, zwaną Krzeczowską. Późnogotyckie są również dwa skrzydła tryptyku z XVI w. W kościele zwraca uwagę także barokowa ambona i chrzcielnica.

Na tle innych drewnianych kościołów, jest dość typowy (jeżeli widzieliście już niejeden drewniany kościół, uznacie go za dość zwyczajny). Jednakże ma przepiękne drewniane otoczenie. To drewno czuje się wszędzie. Dzisiejsze odosobnienie Krzeczowa (droga szybkiego ruchu z Zakopanego, sprawnie go omija), jak i położenie kościoła na górce sprawia, że przenosimy się w czasie. Piękne widoki, choć nieco zasłonięte drzewa przez otaczające kościół. Kościół jest cały czas czynną świątynią.

Dzisiaj,  kiedy kesza zakładałam w terenie (maj 2021) , spotkałam tu księdza-rezydenta (27 lat był tu proboszczem, od trzech lat pomaga . Ksiądz niezwykle sympatyczny i rozmowny. Wielki lokalny patriota, potrafiący opowiadać o lokalnej historii i kulturze (od niego, lata temu, dostałam książkę Tomczyka "dzieje parafii krzeczów", na której podstawie stworzyłam ten opis. Ksiądz, jak sam twierdzi, ma czas... zatem chodzi po okolicy, poprawia, naprawia - a kościół dziś wygląda zupełnie inaczej. Otoczenie jest zadbane (tak bardzo, że  nie ma gdzie kesza załozyć, bo wydaje się, że zaraz zostanie wyrzucony jako śmieć. Naokoło kościoła, po jego zewnętrznej stronie, mnostwo krzaczków, kwiatków i iglaków. W otoczeniu znajduje się kilka pomników przyrody.

Kesz jednak znalazł swoje miejsce pod drewnianym budynkiem, naprzeciwko kościoła. Jest to najzwyklejsza petka z logbookiem. NIc bardziej wymyślnego w tym miejscu, nie miałoby racji bytu. (kościół jest monitorowany, ale kesza podejmiecie poza zasięgiem kamer).

Weźcie cos do pisania!

PS. Droga do kościoła prowadzi w górę. Jednak nie ma zjazdu z drogi ekspresowej (Nowa Zakopianka). Należy ten odcinek (Naprawa - Lubień) poruszać się Starą Zakopianką.