Tytułowe „nieloty” to zbiór 30 samolotów, które zakończyły już służbę powietrzną, teraz uziemione czekają abyś je obejrzał.
Kolekcja to gratka dla miłośników lotnictwa. Jest w niej ok. 30 eksponatów samolotów wojskowych i cywilnych. Są tam m.in. ił-14, ił-28, mig-15, mig-17, mig-21, wielki śmigłowiec Mi-6 i samolot pasażerski Tu-134. Kolekcja jest imponująca w porównaniu z podobnymi zbiorami w Polsce, większa od warszawskiej przy Muzeum Wojska Polskiego.
Samoloty zbierał przez całe życie łodzianin Jerzy Lewandowski. Kolekcja nie była ostatnio udostępniana publiczności. Tylko od czasu do czasu Klub Seniorów Lotnictwa organizował tam wycieczki. Można ją także oglądać przez płot przy ul. Pilskiej, ale zaniedbane eksponaty i teren sprawiają raczej smutne wrażenie. Po śmierci kolekcjonera okazało się, że sytuacja prawna zbioru jest skomplikowana.
Teren, na którym stoją samoloty, to własność Wojskowych Zakładów Lotniczych, część eksponatów należy do masy spadkowej, a część jest depozytem Wojska Polskiego. Z informacji radnego i senatora wynika, że odebraniem depozytu jest zainteresowana 32. Baza Lotnicza w Łasku. Podobno ktoś już oglądał eksponaty i pytał ochronę, jak można rozłożyć na części śmigłowiec Mi-6. To zaniepokoiło Mateusza Walaska, radnego, który bywa często w aeroklubie, bo lata na szybowcach. Maciej Grubski napisał list do Bogdana Klicha, ministra obrony narodowej, i zadał pytanie, jakie ma plany wobec łódzkiej kolekcji. - Uważam, że byłoby niepowetowaną stratą, gdyby eksponaty opuściły Łódź. Walorem tej kolekcji jest nie tylko unikalność, ale i rozmiar - napisał senator Grubski, zapowiadając walkę o ocalenie zbiorów Jerzego Lewandowskiego.
Plan jest taki, by Ministerstwo Obrony Narodowej odstąpiło od pomysłu zabierania eksponatów, a miasto przekazało je pod opiekę Muzeum Tradycji Niepodległościowych, które stworzyłoby tam swoją filię, przystosowało je dla zwiedzających i administrowało nimi. Chęć zaopiekowania się zbiorem wyraził też Port Lotniczy im. Władysława Reymonta.
Tymczasem kolekcję można obejrzeć przechadzając się wzdłuż płotu przy ul. Pilskiej. „Przy okazji” zgarniając cache.
Skrzyneczka jest mała, magnetyczna, przyczepiona do wewnętrznej strony „futryny” nieużywanej bramy. Współrzędne doprowadzą Cię pod sam cache (+-3m). W razie wątpliwości pomocny będzie spojler. Proszę uważać na ludzi z domu naprzeciwko. Polecam sposób na fotografa.
Cache można zaliczyć przy okazji skrzyneczki „S1 - Skrzynka lotnicza Reymonta”, od jednej do długiej można przejść idąc wzdłuż ogrodzenia lotniska.
Życzę powodzenia