Keszyk spotkaniowy.
Kociołek myśliwski, ogniskowy, do pieczonek, do dań z kotła.
Różne nazwy - jedna funkcja.
Podczas uczestnictwa w różnych eventach okolicznościowych,
ludzie po całodniowych (niekiedy nocnych) poszukiwaniach przeważnie są już lekko zmęczeni, sfatygowani i z pewnością coś tam w brzuszkach zaczyna już burczeć.
Na pierwszy ogień idzie kiełbaska, a na danie z kociołka trzeba trochę poczekać.
Wydaje mi się, że warto ;))
Aczkolwiek
"de gustibus non est disputandum"