Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Werrona Dombiemu - OP9B9F
Właściciel: Werrona
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > podlaskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 24-02-2021
Data utworzenia: 08-02-2021
Data opublikowania: 24-02-2021
Ostatnio zmodyfikowano: 25-02-2021
4x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 3 obserwatorów
91 odwiedzających
4 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: hratli , wzorowy
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Przyczepiona magnesem 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Poznaliśmy się z Dombiem 8 lat temu, oczywiście dzięki keszowaniu (któregoś dnia znalazłam przy keszu na śniegu świeże  ślady "obcych", musiałam ich namierzyć i poznać), z czasem nasza znajomość wyszła poza ramy serwisu i przerodziła się w przyjaźń. 

Nikt nie zliczy naszych przygód keszerskich:  tych dziennych i tych nocnych, tych śmiesznych i tych strasznych. Jednak gdy zaczęłam zastanawiać się, gdzie umieścić mojego kesza poświęconego naszej przyjaźni, nie miałam wątpliwości: Fasty w Białymstoku (które to miasto odwiedziliśmy wspólnie kilkukrotnie). To miejsce i ta przygoda w zdobywaniu kesza Plebeka (którego zresztą nie zdobyliśmy)  utkwiła mi w pamieci najbardziej. Jest też pewnym uniwersalnym opisem naszego keszowania: Dzielna Rycerka Werrona i delikatny (acz nie drobny) Książę Dombie... ;) 

Wróćmy jednak do tej historii. Było to tak:

 2017-06-23 22:50 Dombie (user activity1926) - Komentarz

Mieliśmy pełną świadomość, że zdobyta z wielką przyjemnością Babcia, to tylko lajtowa przygrywka do tego kesza i że tutaj dopiero się zacznie... No i faktycznie...

Oba kesze w linii prostej dzieli raptem jakieś sto kilkadziesiąt metrów, ale...

Po pierwsze, zrobiło się już raczej ciemno - choć akurat teraz mamy najdłuższe dni w roku, to mimo wszystko w tej szerokości geograficznej białych nocy nie uświadczysz. Co więcej, dzień był raczej pochmurny, co pogarszało sprawę. Do tego raczej podmokłe okolice spowodowały, że wszędzie dookoła pojawiała się klimatyczna mgła. No właśnie...

Po drugie, dojście od Babci do CHfasta w linii prostej okazało się przedzieraniem przez zarośniętą zielskiem podmokłą łąkę z licznymi dołkami wypełnionymi wodą, która już po chwili wypełniała również nasze buty. Dookoła kręciły się prawdziwe hordy żądnych naszej krwi komarów i innych bzykających paskudztw, które w nosie miały chemikalia, którymi się dość obficie opryskaliśmy.

Po trzecie, jak już się przedarliśmy przez tę łąkę, to okazało się, że od celu dzieli nas mniej więcej trzymetrowej wysokości płot z ostro zakończonych metalowych prętów. Oczywiście dla większości nawet średnio-sprawnych kolegów i koleżanek keszowników pokonanie takiej przeszkody to pestka (do tego grona zalicza się również Werrona), ale ja nawet nie byłem sobie w stanie wyobrazić przetransportowania ponad tym ostrokołem swojego wielorybiego ciałka.

Poświęciliśmy więc sporo cennego czasu na poszukiwanie jakiejś nieciągłości pozwalającej przedostać się na drugą stronę. Nawet znaleźliśmy coś, co przez chwilę tchnęło w nas nadzieję, że nieciągłość była na tyle skąpa, że nawet Werrona miała kłopoty, więc ja nawet nie próbowałem. Ostatecznie wróciliśmy w miejsce najbliżej oddalone od kordów wskazujących początek i Werrona przedostała się na drugą stronę sama, a ja... zostałem na czatach .

Wkrótce potem Werrona powróciła z dobrymi wiadomościami - udało się jej zlokalizować pierwszy etap i uzyskać wiedzę o dalszym ciągu, ale dalszy ciąg był już o wiele bardziej w głąb... A ja, choć nie włażę wcale nie miałem ochoty spędzać czasu w towarzystwie bzyczącego stada krwiopijców, tylko chciałem... wyrwać CHfasta! No więc zadałem Werronie kluczowe pytanie, czy wśród licznych, niezwykle interesujących przedmiotów, które widziała w obiekcie nie było czegoś "w podobie" drabiny. Uśmiech zagościł na twarzy mojej przyjaciółki, bo skoro wykazałem oznaki śladowej choćby chęci przedostania się na drugą stronę to oznaczało, że jestem wkręcony "na maksa" i że będzie się działo. Rzuciła więc tylko "Zaraz coś przyniosę" i po chwili wróciła z... szafą. Nie mam pojęcia jak ona to przytaszczyła, jeszcze bardziej zdumiewające było to, że przerzuciła tę szafę na drugą stronę płota. Wydawało się, że teraz już pójdzie jak po maśle, ale kiedy zacząłem wspinaczkę po kolejnych półkach szafy, te durne po prostu zarwały się pod moim zgrabnym ciałkiem... Werrona przyniosła więc kolejne meble (można by z powodzeniem wyposażyć w nie niemałe mieszkanie), no i ostatecznie znalazłem się po drugiej stronie płota. Sęk w tym, że nadal znajdowałem się na wysokości 3 metrów nad poziomem gruntu - musiałem jeszcze - przepraszam za określenie - spuścić się z wyschniętego drzewa na glebę. Może gdybym po prostu skoczył, to obyło by się bez poważniejszych komplikacji. Ale zachciało mi się luksusów i jeden z obiektów użytych do wspinaczki po tamtej stronie płota podałem Werronie, żeby umieściła go pod drzewem. No i wszystko było cacy do momentu, kiedy ów obiekt nie usunął mi się spod nóg . Skończyło się na porządnie rozciętym przedramieniu, dość sporym stłuczeniu barku i małej trzęsawce  Normalnie - Dombie-Zdobywca...

No cóż... Żeby nie przedłużać... Do finału ostatecznie nie dotarliśmy. Nie chcieliśmy po nocy dobierać się do obiektu, który nie jest taki całkiem opuszczony. Wprost przeciwnie - kiedy zabawialiśmy się przechodzeniem przez płoty, dochodziły nas odgłosy trwającej w najlepsze zabawy paitballowej, a później wesołej imprezki. Zresztą później imprezujący pomogli nam (a właściwie przede wszystkim mi) udostępniając zawartość samochodowej apteczki, za co jestem im bardzo wdzięczny. Doszliśmy jednak do wniosku, że do CHfasta trzeba będzie wrócić spokojnie za dnia i dokończyć temat. A póki co - na dziś - ekstremalnych klimatów wystarczy...

2516677 2017-06-23 22:51 Werrona (user activity2129) - Komentarz

 

Ech, Dombie, ty to masz skłonność do maskowania rzecywistości...ta historia była jednak nieco inna...

Dombie odmówił wejścia na teren obiektu przez płot. No w sumie ja również nie wyobrażałam go sobie unoszącego się nad płotem niczym tyczkarz, wiec udałam się pod kordy sama...

Trochę się pokręciłam, trochę pozwiedzałam (no jest co?)

Nie odnalazłam pierwszego jabłkowego etapu, odnalazłam za to niezwykle interesujacy drugi, przy którym podziwiać mogłam melonowe gusty Mariana.  Poleciałam więc z dobrą nowiną do Dombiego. Przy okazji opowiedziałam mu o tych melonach i ....oczy Dombiego zapaliły się jasnym światłem - całym sobą zapragnął obejrzeć marianową kolekcję! W jednej chwili ujrzałam niewyobrażalna odwagę i męstwo!

- masz może tam po drugiej stronie jakąś drabinę?

Poleciałam. Drabiny nie było, ale szafa na pierwszym piętrze owszem. Myk ją więc po stromych schodach, potem na plecy, potem przerzut przez siatkę....czego się nie robi dla przyjaciela!

Szafa nie wytrzymała siły naporu. Jednak po powiększeniu przypłotowej kolekcji o kilka innych mebli Dombie wylądował na górze...

Cóż to był za widok - potężny.... kondor siedzący na uschniętym drzewie bez możliwości odlotu...ach nie - odleciał jednak! I tak oto po raz pierwszy w historycznej  walce o Mariana polała się krew...

Marianie, wybacz nam niedokończenie misji - poturbowany w bojach i roztrzęsiony Dombie musiał zakończyć dziś podbój Twojego świata. Ale powrócimy tu niebawem!

 

----------------

 

Będąc pod kordami spójrz w górę :Zapewne  gdzieś tam wysoko, w innych światach jest Dombie i uśmiecha się do Ciebie.

Kesz jest dużo, dużo niżej.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Wpisy do logu: znaleziona 4x nieznaleziona 0x komentarz 0x Obrazki/zdjęcia 1x Wszystkie wpisy Galeria