Szukając najlepszego miejsca do uchwycenia fotopanoramy Krościenka, trafiłem na współrzędne. O - myślę sobie - tu jest idealnie! Po czym odwracam się i co widzę? Pisemne potwierdzenie, że tak, to właśnie tu :)) Przy okazji dowiaduję się, że właśnie tą asfaltówką Święta Kinga nawiewała przed Mongołami, a okoliczny lud zdążał na targi bydła. I tak oto poczułem, że jestem na właściwym miejscu - między bydłem a świętymi...
Keszyk banalnie prosty, jego jedynym celem jest pokazanie Wam malowniczego szerokokątnego Krościenka. Mam nadzieję, że chwilę tu wytrzyma. Powodzenia, miłych widoków!