Cmentarz ten, wraz z kaplicą grobową, odkryłam przypadkowo w internecie szukając informacji o forcie Świerkocin. Już po samych fotkach i nikłym opisie miejsce mnie po prostu urzekło, a bo jak wiadomo - takie klimaty są mi bardzo bliskie i wszelkie stare cmentarze jak i kaplice grobowe po prostu uwielbiam.
Niestety, nie mogłam pojechać od razu w teren, gdyż panowały wtedy czasy głębokiego wirusa, więc musiałam czekać na sposobność no i na Charona, bo takie akcje to najlepiej tylko z nim.
W międzyczasie szukałam jakichkolwiek informacji o tym miejscu, ale niestety poza kilkoma zaledwie słowami nic nie znalazłam.
Wiadomo tylko, że ów cmentarz ewangelicki pochodzi z XIX wieku i przepiękna, neogotycka kaplica grobowa, która tutaj się znajduje, skrywa zmarłych z rodziny Wirch.
Widziałam w sieci zdjęcia kaplicy sprzed kilku lat, ale starsznie intrygowało mnie, jak ona teraz wygląda, czy jeszcze w ogóle stoi i w ogóle jak się ma ten cmentarz dookoła.
W dniu 26 lipca 2020 w końcu dotarliśmy tutaj z Charonem i Podmiotem -> (OP8JJJ ) na oględziny miejsca i na spontaniczne ukrycie kesza, bowiem na bazie dosłownie trzech zdjęć z sieci musiałam opracować pomysł na kesza, pojemnik, miejsce ukrycia itp.
Kordy startowe wskazują drogę do kaplicy, żeby znaleźć skrzynkę należy od kaplicy udać się w lewo i szukać na drzewie, poza granicą cmentarza, tuż za pierwszym grobem ( patrz spojler).
Za linią grobów jest taka tajemnicza i klimatyczna alejka z powykręcanych drzew,
i tam właśnie ukryłam skrzynkę.
Kesz w wersji mikro z maskowaniem.
Dobrze zamykaj zakrętkę (przekręć).
POWODZENIA !!!!