Stary, rozpadający się jaz na rzece Supraśl. Kilka razy, jak byłem trochę mniejszy, bywałem tu na rybach oraz szeroko pojętej turystyce. Kąpiele w rzece były zdrowe, nie płynęło "jakieś śmierdzące coś", Po zimniejszej kąpieli biegaliśmy po łące aby zahartować ciało i ducha. Takie moje miejsce z dzieciństwa. Zapraszam.
Kesz ukryty w dalszej odległość od jazu gdyż konstrukcja się rozpada i każde wejście może być ostatnim. No i pokrzyw chaszcze wokół łąki więc dla Waszej i oczywiśćie mojej wygody jest jak jest.