Kesz Valdez urodził się w 1998 r. w Manili na Filipinach, dzieciństwo spędził w slumsach, bity przez ojca. W wieku czterech lat uciekł z domu, błąkał się po wysypiskach śmieci w poszukiwaniu jedzenia, spał w grobowcach, żebrał, chodził głodny i brudny. Aż zdarzył się wypadek – chłopiec upadł na palące się opony. Poparzonego opatrzył lokalny nauczyciel, który umieścił też chłopca w schronisku dla dzieci. Rodzice nie chcieli go już z powrotem, więc nauczyciel zaadoptował go, chcąc uchronić przed dalszym życiem na ulicy. Chłopiec zaczął się coraz lepiej uczyć, aż w końcu zaczął wspierać w nauce rówieśników. Zapytany, co chciałby na siódme urodziny, oświadczył, że chciałby zrobić prezenty bezdomnym dzieciom. Urodziny chłopca stały się coroczną tradycją wręczania biednym dzieciom tzw. „paczek nadziei”. W końcu Kesz założył organizację wspierającą dzieci ulicy. Dostarcza im odzież, jedzenie, środki higieniczne, szczoteczki do zębów, zabawki, ale też uczy o higienie i prawach dziecka.W wieku 13 lat został laureatem International Children's Peace Prize.
A dziś Keszowi poświęcam kesza!
Bo warto dać dzieciakom szansę…