Po przegranej potyczce w Starym Borowcu siedmiu powstańców z oddziału płk Edmunda Calliera rozchodzi się po puszczy pyzdrskiej. Jeden z nich dociera do Jarantowa Koloni. Pukając do jednego z domostw w poszukiwaniu schronienia. Opieki udziela mu rodzina Mikołajczyków. Jednak po dwóch dniach powstaniec w skutek odniesionych ran umiera. W tym czasie ukrywających się powstańców poszukują Rosjanie. Za ich ukrywanie grożą ludziom spaleniem wsi. Dlatego rodzina Mikołajczyków postanawia wywieźć zwłoki potajemnie w kierunku Piskor i tam pochować je w miejscu tylko sobie znanym. Przez lata o miejscu pochówki krążyły ustne opowieści, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W miejscu grobu spoczywał duży głaz. Niestety powstaniec nie jest znany z imienia i nazwiska. Na znalazców czekają certy.