Schody Kawowe
Większość widoków Kwidzyna przedstawianych w różnego rodzaju publikacjach lub na rysunkach, to jego panoramy. Panoramy przedstawiające piękny widok miasta od strony nadwiślańskiej wsi Korzeniewo. Widać stamtąd lśniący czerwienią, potężny, górujący nad miastem, ceglany budynek katedry i zamku, i z nad morza otaczających katedrę miejskich zabudowań, sterczące wieże kościoła pod wezwaniem św. Trójcy. Do miasta, od strony Korzeniewa, prowadzi jedna droga: obecna ulica Wiślana, która niegdyś wiodła stromo pod górę, aż do stóp bramy miejskiej zwanej Bramą Niską. Dziś już bramy nie ma, ale ulica pozostała. Idąc nią można łatwo trafić do magicznego miejsca zwanego Schodami Kawowymi. Po przejściu mostu na Liwie, należy skręcić w lewo, w ulicę Gdańską, która zawiedzie pod ciężkie łuki najdłuższego w Europie gdaniska. Przed gdaniskiem, po prawej stronie jest wąskie i strome wejście schodami, którym szybko dostać się można na stare miasto. Wielu mieszkańców miasta widzi je codziennie, ale nie wszyscy wiedzą, że to właśnie są te słynne Schody Kawowe.
Schody Kawowe, w okresie, gdy Kwidzyn był stolicą rejencji, były jednym z miejsc masowo odwiedzanych przez mieszkańców miasta, stanowiły dla nich coś na kształt miejsca szczególnego. Przychodzili tutaj dorośli z rodzinami na spacery, młodzież umawiała się na pierwsze randki. Były to i są do dziś, bardzo wąskie i strome schody, biegnące po zboczu murów miejskich, które obłożone było kamiennymi otokami. Schody łączyły ulicę Gdańską ze Starym Miastem, a konkretnie z przedwojenną ul. Kawową, biegnącą wzdłuż murów miejskich. Prowadziła ona do kawiarenek, gdzie można było napić się kawy, czy herbaty, lub zjeść ciastko i podziwiać bardzo ładny widok doliny Wisły.
Istnieje jeszcze jedno uzasadnienie nazwy Schody Kawowe. Podobno w czasach napoleońskich istniał zakaz handlu kawą. Ścieżka wzdłuż murów miejskich stała się drogą przemytu tego aromatycznego ziarna. Droga przez wspomnianą ścieżkę, była najkrótszą drogą wiodącą od portu w Korzeniewie, dokąd przywożono kawę, z pominięciem stromej drogi wiodącej do bram miasta. Z czasem zakaz zniesiono, ale ścieżka pozostała. Stała się szeroka i brukowana, a w ostateczności dla wygody korzystających z niej mieszczan zbudowano na niej drewniane schody. Odtąd droga służyła mieszkańcom, nie tylko jako miejsce spacerów, ale też jako trakt znacznie skracający drogę od rynku do ulic położonych poza murami miasta (obecne tereny Marezy).
Mimo że schody istnieją do dziś, nie są tak popularne i znane jak dawniej. Dziś są elementem pozostałości po zabudowaniach starówki kwidzyńskiej, a swym wyglądem i popularnością zdecydowanie przegrywają z tymi przedwojennymi. Obecnie dzięki staraniom władz miasta, schody i teren je otaczający zostały uporządkowane i stały się ponownie atrakcyjnym miejscem, gdzie można pospacerować w sąsiedztwie Katedry, wzdłuż murów miejskich. Od ul. Batalionów Chłopskich, można zejść schodami do ul. Gdańskiej. Dziś nie ma w pobliżu kawiarenek i nie trzeba przemycać kawy, lecz schody są i wspominają czasy swej dawnej świetnośc
Źrudło:
Kwartalnik historyczny
,, Schody Kawowe "
O Skrzynce:
mała schowana na kordach, proszę o zachowanie zasad konspiracji, gdyż w dole mieszkają mugole, zalecane podejmowanie o zmierzchu.