Ja tu Hawryłko leżę,
Hołubkiem mnie zwano,
Zabitem pod Byczyną,
a tu mnie schowano.
Sowicie się swej krzywdy
Polacy pomścili
Mnie gołąbka pomściwszy
Orła ułapili.
Taki napis właśnie jest widoczny na nagrobku rotmistrza kozackiego Hawryło Hołubka. Pochowanego w Grebaninie przy kościele parafialnym. Zginął w słynnej bitwie pod Byczyna.
Starcie z Habsburgami, jak każda wojna, objawiło nowych bohaterów. Jednym z nich okazał się Kozak Zaporoski Hawryło Hołubek – dzielny żołnierz, uczestnik wojen Batorego z carem Iwanem Groźnym, człowiek kanclerza Zamojskiego. Rok 1587 zastał go w Rabsztynie, na stanowisku dowódcy załogi zamku. Wędrujący na Kraków Maksymilian próbował skłonić Kozaka do poddania twierdzy obietnicami łask i bogactwa. Śmiały Hawryło rzekł wtedy arcyksięciu:
Więcej zdradziec w Polsce już nie ma, wszyscy u Ciebie.
Habsburg podążył w dalszą drogę. A Hołubek działał. Któregoś dnia, na czele załogi i miejscowych górników, nagłym wypadem rozbił w puch 300 osobowy oddział austriackiej jazdy transportujący zaopatrzenie pod Kraków. Bogaty tabor wpadł w ręce Kozaka. Kiedy tylko dowiedział się o klęsce Maksymiliana pod Krakowem od razu opuścił zamek i dołączył do głównych sił pościgowych.