Będzie to opowieść o jednej z ulic na łódzkiej Dąbrowie. Przez Dąbrowę przebiega ulica Dąbrowskiego. Jej patronem jest Jarosław (nie mylić z Janem Henrykiem – tym od hymnu). Jarosław nie był Mądrym Władcą, jak car Rosji; nie był Wielkim Strategiem Narodu… Nie był także mało istotnym mężem pisarki Marii Dąbrowskiej. Jarosław był generałem tzw. Komuny Paryskiej (nie mylić z komunistami) i dorobił się własnej podobizny na jednym z banknotów PRL. Co z tego, że miałby on dzisiaj realną wartość dwóch groszy. Powie ktoś, że to niewiele w porównaniu z generałem Tadeuszem Kościuszką i jego banknotem „5 gr.”, Chopinem (50 gr.), czy Marią Skłodowską - Curie (2 zł.)... Ale to i tak zdecydowanie lepiej od takiego generała Karola Świerczewskiego (0,5 gr.). No i na dodatek, Jarosławowi nie zdekomunizowali ulicy, a Karolowi - od razu.
Nasz Jarosław nie miał oczywiście nic wspólnego z łódzką Dąbrową. Przed drugą wojną światową ulica nazywała się „Dąbrowska”, bo… biegła na Dąbrowę oraz prosto przez tą dawną podłódzką wieś. Według Wikipedii - ulica Dąbrowskiego rozpoczyna się skrzyżowaniem z ulicą Rzgowską, licząc 4743 metry długości.
Gdy w latach 60-tych XX wieku powstają na Dąbrowie nowe osiedla mieszkaniowe, na wschód od nich zaprojektowano wielką dzielnicę przemysłowo-magazynową. Sztandarowymi zakładami stają się: Polanil (przędzalnia czesankowa), Bistona (produkcja dziewiarska) oraz Dywilan (dywany) - wybudowany w 1974 roku.
Inwestycje są ambitne – „gierkowskie pieniądze”, najnowocześniejsza architektura przemysłowa oraz szerokie, dwupasmowe ciągi komunikacyjne, wśród których wyróżnia się ulica Dąbrowskiego. Mimo, iż kończy się okres „propagandy sukcesu” – prace trwają nadal. Nad linią kolei obwodowej powstają duże wiadukty drogowe. Jeden w 1981 roku, drugi w 1988 roku. (patrz – rynek infrastruktury. pl ) Pomiędzy nimi – dwa odrębne wiadukty dla tramwajów miejskich. Tramwajów? Oczywiście!
W październiku 1987 roku powstaje program rozwoju komunikacji miejskiej, obejmujący okres do roku 2000. Jest w nim uwzględniona … „Budowa torów tramwajowych na ul. Dąbrowskiego, na odcinku od ul. Gojawiczyńskiej do ul. Tomaszowskiej wraz z pętlą. Dł. 4600 mbtp. Warunkowało wydłużenie linii 14 i 19.” (patrz - "forum.buslodz.pl" - temat: "Plany rozbudowy łódzkiej sieci tramwajowej", strona 12 )
Ale to dopiero pierwszy etap rozbudowy ulicy, przewidziany na lata 1990 – 1995. Wiadukty tramwajowe, torowiska na skrzyżowaniach z ulicami: Gojawiczyńskiej, Wedmanowej (Ossendowskiego) i Lodową, trakcja w pasie zieleni oraz pętla przy ulicy Puszkina.
Teraz przychodzi czas na drugi etap projektu. Ulica Dąbrowskiego stanowi jeden ciąg komunikacyjny wraz obecną ulicą Hetmańską. W latach 1995 – 1999 linia tramwajowa dochodzi do świeżo wybudowanego osiedla mieszkaniowego Olechów i pętli na Janowie. Łącznie nowa trasa ma ok. 10 kilometrów długości. I to wszystko dzieje się w czasach, gdy nie było jeszcze w naszym kraju rządowych „Programów …Plus”!
Drogi Poszukiwaczu Keszy!
Zanim zaczniesz robić to co lubisz - rozejrzyj się dookoła.
Spójrz na zachód… Czy widzisz tramwaj mknący po szynach ulicą Dąbrowskiego? A guzik z pętelką!! Po wiaduktach i istniejących kawałkach szyn na skrzyżowaniach nigdy nic nie przejechało, bo nigdy nic więcej tam nie było…
Spójrz w kierunku południowym… Czy widzisz „Czternastkę” stojącą na krańcówce (poza Łodzią mówią: „pętli”) i czekającą aby wyruszyć w stronę centrum? Guzik z pętelką! Widzisz tylko dużą zatoczkę, która przez krótki czas była pętlą („pętelką” raczej) linii autobusu nr 95A…
Spójrz na wschód… Czy widzisz samochody jadące z Olechowa w kierunku miasta? A guzik… Nic tam nie ma. Jezdnie i chodniki nagle się urywają.
Poszukiwaczu – do dzieła! Skrzynka jest na kordach.