Kocudza – mogiły w lesie
Niemal na granicy powiatów biłgorajskiego i janowskiego, nieopodal Frampola i wsi Sokołówka, ale administracyjnie już na terenie lasu należącego do wsi Kocudza, znajdują się dwa leśne groby. Na obu stoją krzyże, lecz tylko jeden zawiera inskrypcje.
W nieopisanej mogile, z tego co ludzie miejscowi opowiadają, może leżeć jakaś zamordowana w czasie wojny osoba. Najprawdopodobniej jest to kobieta pochodzenia żydowskiego, którą zabił niemiecki żołnierz, kiedy ludność żydowska kryjąca się przed eksterminacją w lesie była przez Niemców wyłapywana. Pochował ją później ktoś z miejscowych.
Druga mogiła, na której stoją dwa krzyże: drewniany i żelazny, opisana została inskrypcją na drewnianym krzyżu. Możemy przeczytać:
Tu został pochowany rosyjski żołnierz, który zginął 1944 r.
Historią tego żołnierza zainteresował się pan Andrzej Burlewicz, mieszkający we Frampolu pasjonat historii regionu Frampola i nie tylko. Prowadzi swój blog: https://andrzejburlewicz.wordpress.com/ w którym opisuje różne pasjonujące historie. Właśnie tam zamieścił historię tej mogiły:
„W roku bieżącym, tym razem w trakcie grzybobrania natknąłem się na dwie mogiły w lesie, na jego skraju w pobliżu wsi Sokołówka, w niedalekiej odległości również od Frampola.
Grób, na którym stoją dwa krzyże, metalowy oraz drewniany z informacją o tym, kto w nim spoczywa; -„ Tu został pochowany rosyjski żołnierz, który zginął 1944 r.”. Więcej informacji na temat tego grobu i śmierci nieznanego żołnierza rosyjskiego dowiedziałem się od Pana Zbigniewa Futymy, rolnika z Sokołówki, który mogę to stwierdzić jest skarbnicą wiadomości o miejscowej historii. A oto, co mi opowiedział:
- Był lipiec 1944 roku, ostatni dzień, kiedy to resztki cofających się wojsk hitlerowskich broniły się w okolicach Frampola przed nacierającymi wojskami rosyjskimi. Przy „fabryce” położonej tuż koło Frampola stacjonował, bądź zatrzymał się dla wytchnienia nieduży oddział żołnierzy niemieckich. Wśród tych żołnierzy był strzelec wyborowy, który po dostaniu się na szczyt komina dobrze zamaskowany ostrzeliwał jadące ciężarówki z wojskiem rosyjskim. Dobrze ulokowany snajper na wysokim kominie zabił kilku żołnierzy rosyjskich i zatamował ruch na drodze z Biłgoraja do Frampola i Goraja. (…)”
Koniecznie przeczytajcie całość tej historii radzieckiego żołnierze, całość znajdziecie tutaj, na blogu pana Burlewicza:
https://andrzejburlewicz.wordpress.com/2013/10/22/pamieci-tym-ktorzy-odeszli/
Obie mogiły oddalone są od siebie o ok. 11 m.
Kesz – mikro PET z samym logbookiem – znajduje się 5 m od grobu rosyjskiego żołnierza i 8 metrów od grobu zamordowanej osoby.
Do tego miejsca można dojść drogą leśną od zalewu, albo podjechać bliżej skrzynki na skraj lasu drogą polną wzdłuż kopalni piasku, począwszy od skrzyżowania szosy wojewódzkiej z szosą na Sokołówkę.
Zawsze zajrzyj na ostatnią stronę logbooka, możesz tam znaleźć wpisaną słownie cyfrę. Zanotuj ją. Przyda się później na zakończenie geościeżki.