Legendy okolic Czempinia
#18 - Tajemnice piotrkowickiego stawu
Wieś Piotrkowice znajduje się niedaleko Czempinia w kierunku Jasienia. Po południowej stronie drogi są domy jednorodzinne, pobudowane w ostatnich latach. Dalej stoją budynki jednopiętrowe, przypominające koszarowe w których kiedyś ponoć stacjonowało wojsko prusko-niemieckie a później służyły jako kwatery przejściowe powstańcom polskim udającym się na front. Po drugiej stronie znajdują się zabudowania gospodarcze – będące kiedyś własnością państwa Kaczorowskich. Po drugiej wojnie światowej powstała tam spółdzielnia produkcyjna, a obecnie jest własnością prywatną, gdzie hoduje się konie. Obok gospodarstwa znajduje się pozostałość pięknego parku, w którym widnieje zrujnowany stary dworek – dalej budynki ogrodnika i zarządcy gospodarstwa oraz mieszkania pracowników rolnych.
W dawnych czasach w zadbanym parku rosło wiele pięknych drzew oraz krzewów. Były też alejki do spacerów prowadzące do stawów oddalonych o kilkaset metrów od dworku. W tych stawach utopiło się kiedyś dziecko ówczesnych właścicieli wsi pp. Kaczorowskich. Wielka rozpacz po tragicznej śmierci dziecka odbiła się piętnem choroby na zdrowiu pana Koczorowskiego. Rodzina pogrążona w głębokiej żałobie i smutku oraz mieszkańcy usypali groblę z ziemi przy stawie. Na niej ustawiono cementowy cokół, a na nim figurę Matki Bożej, której wzrok skierowany był w otchłań wody, jak gdyby wypatrywała tragicznie utopionego dziecka.
Do figury prowadziła alejka i dwa drewniane mostki. Obok miejsca tragedii ustawiono ławeczkę, na której zasiadała pogrążona w rozpaczy rodzina odmawiająca żarliwie pacierze.
Figura Matki Bożej przetrwała czasy zaboru pruskiego, pierwszą wojnę światową, okupację hitlerowską, ofensywę wojska radzieckich, lecz nie przetrwała czasów obecnych. Kilkanaście lat temu, mieszkańcy Piotrkowic, będący „pod wpływem”, wrzucili figurę do stawu. Zatopiła się wraz z tabliczką upamiętniającą tragiczne wydarzenie sprzed lat. Lecz jak wieść gminna głosi, ów człowiek po krótkim czasie poniósł surową karę „ … zmarł w męczarniach, wijąc się z bólu i dławiąc własną śliną, a drugiego również dosięgła nagła śmierć. Byli oni bardzo młodzi – mieli 25 i 30 lat”. W czerwcu 2013 roku figura Matki Bożej powróciła do Piotrkowic. Z wielkim przejęciem i powagą opowiadają o tym mieszkańcy Piotrkowic, spoglądają z przerażeniem w stronę stawu, który kryje tajemnice śmierci i zatopienia figury Matki Boskiej.
(10 sierpnia 2011 roku figura Matki Bożej została wyjęta ze stawu i przekazana do osuszenia. W maju 2013 roku figura Matki Bożej powróciła do Piotrkowic i została umieszczona pod przydrożnym krzyżem.)
Źródło: K. Marciniak-Helińska, S. Wiśniewski „Prawdy i legendy z Czempinia i okolic”, Kościan/Czempiń 2013
O keszu:
Skrzynka ukryta poza terenem dworku, a figura znajduje się przy krzyżu, niedaleko kordów startowych OP8HR1.
Pojemnik 500 ml, zawiera logbook, ołówek, certyfikaty i trochę gadżetów na wymianę.