Do obozu jenieckiego w Altdamm w czasie Powstania Wielkopolskiego zaczęto przywozić wziętych do niewoli powstańców wielkopolskich.
Oprócz żołnierzy aresztowano także setki cywilów, ze strefy przyfrontowej, podejrzanych o sprzyjanie powstańcom.
Jednym z brutalniejszych było aresztowanie wszystkich (128) mężczyzn z podbydgoskiego Rynarzewa.
Po brutalnym ich pobiciu wylądowali właśnie w Szczecinie Dąbiu, gdzie głodowali.
Z pomocą przyszła im Polonia szczecińska, w tym inż. Szuman z rodziną.
Niezależnie od różnych humanitarnych akcji pomocowych zorganizował kilka brawurowych ucieczek z obozu.
Dzięki Polakowi Kazimierzowi Mixowi, pełniącemu służbę w niemieckiej służbie wartowniczej, możliwe stały się ucieczki jeńców, którzy następnie zaopatrywani byli w cywilne ubrania, fałszywe dokumenty i pieniądze.
W jednej z takich akcji, mimo tajniaków czuwających pod domem inżyniera, udało się np. kilku leśników, uciekinierów z obozu, wysłać z fałszywymi zezwoleniami na remonty aut Grenzschuzu w rejon Bydgoszczy.
Tam przedarli się przez linię frontu i włączyli ponownie w działania po stronie Powstania.
Sam inż. Szuman również, po jakimś czasie, ledwie uniknął aresztowania i....
ale to już zupełnie inna historia.
Niedaleko dawnego obozu jest też kesz OP8SMK
O skrzynce:
Skrzynkę umieszczono w dogodnym do podejmowania miejscu, niecałe 100 metrów od dawnej północnej części obozu.
żródła: rodzina, Tomasz Szeszycki "Zapomniani zwycięzcy"