W Rzeszowie niekiedy można natrafić na naprawdę ciekawe i momentami dziwaczne rzeczy. Niech za przykład posłuży chluba tego miasta, czyli słynny pomnik o komicznym, wielkim przydomku. Zresztą, jeśli podejmowaliście inne kesze z tej serii, to nie raz na coś interesującego natrafiliście. Tym razem nie będzie inaczej, choć muszę przyznać, że twórca konstrukcji znajdującej się w „tej” lokalizacji miał wyjątkowo bujną wyobraźnię – czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałem.
O czym mowa? O ogromnym koniku polnym, będącym jedyną zjeżdżalnią oraz ogromną atrakcją niepozornego placu zabaw postawionego przy ulicy Jarowej. Prócz tego jednego ewenementu, w okolicy nie znajdziemy w zasadzie niczego wartego odnotowania. Co prawda buduje się tutaj jakieś nowoczesne osiedle, lecz póki nie zasiedlą go ludzie to jedynymi napotkanymi osobami mogą być rowerzyści jadący do lub z Lisiej Góry. Kto więc wpadł na pomysł wybudowania tutaj placu zabaw? Nie mam pojęcia, być może stała za tym chęć stworzenia „gruntu” pod wspomnianą wyżej inwestycję – ciężko określić, tym bardziej, że stoi on tutaj już od dłuższego czasu.
Wracając do meritum – prócz kilku (A) ławek (licz tylko przy zwierzęciu) oraz dziwacznych urządzeń do zabaw znajdziemy tam również siłownię polową. Jej raczej nie trzeba opisywać, wiadomo czego można się spodziewać – szkoda tylko, że w jej skład wchodzi wyłącznie (B) elementów.
W okolicy bohatera tego kesza znajdziecie regulamin, a na nim kilka przydatnych cyfr i liczb. Dodaj do siebie grupy cyfr wchodzące w skąd numeru telefonu (pamiętaj przy tym, gdzie się znajdujesz) i oznacz jako C. Następnie weź pierwszą cyfrę z godziny, począwszy od której możesz z niego skorzystać i to będzie Twoje D. Ostatnie co musisz odszukać, to ostatnia cyfra trzeciego numeru z ramki (E).
N 49° 59.(D-B)+C' E 021° 58.(3A)(D-A)(E-B/2)'