Jadąc z Gródka do Michałowa uwagę mą zwróciła chałupa, a właściwie to całe gospodarstwo, którego wygląd sugerował, że lata świetności miało już dawno za sobą. Nie pamiętam jednak, czy kilkanaście lat temu, kiedy to razem z siostrą przemierzaliśmy tę samą trasę rowerami, miejsce to było zamieszkane. W każdym razie nie byłbym sobą, gdybym tego nie sprawdził. Wnętrze sugerowało, że domostwo w czasach naszych rowerowych włajaży musiało być jeszcze zamieszkane, jednak wracając do czasów obecnych, odważę się stwierdzić, iż zostało opuszczone co najmniej 2 lata temu.
Ale, ale... po co te wszystkie do niczego nie prowadzące dywagacje. Wszyscy dobrze wiedzą (aczkolwiek nie każdy się przyzna) po co tu jesteśmy. No właśnie. Chcemy kesza. Chcemy mieć te cholerne +1 i jechać dalej. Więc nie przedłużam.
Kesz:
Skrzynka nietypowa, bo nie na kordach, aczkolwiek samo znalezienie nie powinno stanowić problemu, a sam spojler rozwieje wątpliwośći. Zalecam jednak szczególną ostrożność podczas eksploracji miejsca, gdyż konstrukcja trzyma się kupy na tzw. "słowo honoru", a idąc dalej, na "tyły" można natrafić na dziury i przez nieuwagę wylądować w piwnicy. Także nie polecam podejmowania w nocy, chociaż klimat byłby pewnie x100. Skrzynka mała, zawiera logbook, ołówek i temperówkę - generalnie to co miałem pod ręką więc na żadnego sztosa nie liczcie. Aczkolwiek myślę, że samo miejsce to zrekompensuje.