Dodatkowe atrybuty skrzynki

Zapraszam na Mazury, w malownicze okolice miejscowości Nowy Zyzdrój, położonej w sercu Puszczy Piskiej.

Chcę Wam pokazać jeziorko w środku lasku. Jeziorko jest niezwykłe - niełatwo je znaleźć. Nie ma nazwy na mapach, miejscowi mówią o nim "Ciche". Trudno ustalić jego pochodzenie. Jeziorko nie jest polodowcowe, jak większość  jezior na Mazurach, nie ma podłużnego kształtu i ułożenia północ-południe typowego dla jezior polodowcowych (tak schodził lodowiec), jest to raczej głęboka dziura w ziemi. Może od meteorytu, jak sugerują miejscowi.Legenda opowiada, że kiedyś w miejscu jeziorka stał zamek, w którym mieszkał rozpustny bauer. Pan Bóg chciał go ukarać za rozpustę, piorun strzelił w zameczek a na jego miejscu powstało jezioro .

Brzegi jeziorka to pływający kożuch z traw i mchów - kto nie wie, może nagle zapaść się pod wodę, i to głęboką, dna nie widać przy brzegach - trudno też ustalić, gdzie zaczyna się brzeg, bo jeziorko okala wspomniany kożuch trawiasto-mchowy. Gdzieniegdzie w kożuchu owym są dziury i zaglądając w nie można przekonać się, jak ryzykowne jest stąpanie po tym niepewnym gruncie i jak głęboka jest woda pod nogami :). Warto jednak zaryzykować - woda jest tak czysta, że widać podwodną roślinność. Jeden z miejscowych próbował zmierzyć głębokość jeziorka przy brzegu, wkładając 10 metrową żerdź - nie sięgnął dna!.

Miałam okazję podziwiać jeziorko latem, wiosną i jesienią - o każdej porze roku przybiera inne barwy, jesienne są chyba najbardziej imponujące. Dookoła jezorka wiedzie dróżka, warto je obejść i obejrzeć z każdej strony. Znaleźć można rośliny będące pod ochroną, np."bagno" odstraszające mole.

Ten kesz mogą zaliczyc także ci, którzy wybrali się na spływ Krutynią. Na etapie: rzeka Babant - Nowy Zyzdrój, po wpłynięciu na Jezioro Zyzdrój Wielki można zrobić sobie przystanek na plaży obok niezagospodarowanego od lat ośrodka wypoczynkowego. Stamtąd ruszyć na poszukiwanie skrzynki - z tego miejsca trasa liczy ok 3-4, 5 km (określam na oko). Po zaliczeniu kesza polecam wrócić do Nowego Zyzdroju i w barze Lagmera zjeść pyszny obiad (przystępne ceny i mega porcje).

Informacja dla tych, którzy będą z dziećmi: do jeziorka można dojść dróżką odchodzącą od drogi idącej przez las  - ja zawsze o tym zapominam i przedzieram się z rowerem przez chaszcze (co też ma oczywiście swój urok).

Kesz schowany jest w dość dużym pniu, niedaleko dróżki okrążającej  jeziorko. Mam nadzieję, że mrówki docenią moje zaangażowanie w założenie skrzynki:).