Gruss aus Lusin
Rok 1940. Czarny jak smoła parowóz w kłębach pary ociężale wytoczył się na stację.
"Lusin, Lusin - Bitte aussteigen" / Luzino, Luzino - proszę wysiadać/- krzyczał konduktor. Ludzie kłębili się na peronie, każdy chciał wsiąść do pociągu jadącego do Stolp /Słupska/. Zbliżały się święta i ruch był bardziej wzmożony.
16-letnia Amelia siedziała tuż przy drzwiach.
W jednej sekudzie podjęła dezycję: "teraz albo nigdy !!!"
Starsza kobieta szykując się do wyjścia trzymała w ręku olbrzymi kosz a w drugiej kokoszkę, która znienacka wyskoczyła jej z rąk . Fangen Henne / łapać kurę/ !!!! - krzyknęła a pasażerowie rzucili się na pomoc, żeby złapać przestraszonego kuraka. Achim, wybranek serca Amelii, zwinnym ruchem uchwycił ptaka, lecz ten znów się wyrwał. Ten moment zamieszania wykorzystała Amelia wyskakując błyskawicznie z pociągu. Zniknęła szybko w tłumie oczekujących na wejście do wagonu.
" Szybko, szybko... byle jak najdalej" - ponaglała siebie biegnąc.
Uciekała z peronu co sił w nogach. Obok stacji było wzniesienie i las. Amelia podciagnęła sukienkę, wspięła się na skarpę i zniknęła wśród drzew.
Obejrzała się kilka razy za siebie czy nikt jej nie goni, ale nikt za nią nie biegł. Schowana wśród drzew miała doskonały widok na tory i peron w oddali. Nie minęła chwila jak rozległ się gwizd i wielki parowóz leniwie ruszył ze stacji Lusin. Wychyliła się ostrożnie zza brzózek, ale na peronie dostrzegła tylko ostatnich podróżnych, którzy pakowali swoje tobołki i walizki na wóz. Na stacji nikogo już nie było.
Amelia odetchnęła z ulgą. Plan był idealny. Dzień, jak na początek kwietnia, był piękny. Świeciło słońce, było ciepło i przyjemnie Usiadła pod brzózką, by chwilę odpocząć, przymknęła oczy i zatopiła się w swoich myślach. Rozpoczynała właśnie nowy rozdział w swoim młodym życiu. Nie przypuszczała, że się na to zdobędzie i że nadarzy się taka okazja, by się wreszcie uwolnić. Ale los jej, jak widać, sprzyjał.
Amelia i Achim jechali bowiem z Rheda /Redy/ do Stolp /Słupska/, do jego rodziców. Rodzice mieli poznać wybrankę serca swojego jedynego syna. Wszystko było już ustalone i umówione.
Gdy pociąg ruszył, Achim zorientował się, że Amelii nie ma. Poszukiwał jej po całym wagonie, a nawet udał się do ostatniego, gdyż tam jechała Truda - sąsiadka Amelii. Pomyślał, że może dziewczyna poszła porozmawiać ze znajomą. Ale Amelii przy Trudzie nie było.
Achim wpadł w złość, bo domyślił się, że mu uciekła. Lecz cóż miał zrobić....
Tymczasem Amelia, odpoczywszy po emocjach, wstała, otrzepała suknię i ruszyła przed siebie. Była pełna obaw, bo nie wiedziała, co ją może spotkać.
Na pewno nie trafi gorzej, niż miała do tej pory. Achim, choć zabójczo przystojny, okazał się być tyranem. Traktował Amelię jak swoją własność, poniżał, ubliżał. Ciągle powtarzał slogan " Mein Zuhause, meine Regeln" / mój dom- moje rządy/ i że jak zamieszkają razem po ślubie, to on ją nauczy posłuszeństwa. Kiedyś szarpnął ją, przyciągnął do ściany, złapał za gardło i wycedził do ucha " Będę dla Ciebie mężem, o jakim nigdy nie marzyłaś.."
Po tym incydencie i wielu innych przykrych dla dziewczyny sytuacjach Amelia powiedziała dość. Czekała tylko na odpowiednią okazję, by uciec jak najdalej od przyszłego męża - tyrana. Czuła, że musi się ratować, że to małżeństwo to będzie tylko gwóźdź do jej trumny, a szkoda umierać w tak młodym wieku...
Lusin czyli obecne Luzino było kaszubską wsią, pięknie położoną wśród pól, łąk i lasów, nad malowniczo wijacą się Luzińską Strugą obecnie zwaną Bolszewką. Bardzo się tu Amelii podobało, bowiem odzyskała upragniony spokój i ulgę.
Znalazła dobry dom, w którym przyjęto ją chętnie do pomocy w gospodarstwie. Dostała przytulny pokoik, gdzie wreszcie mogła dojść do równowagi po tych wszystkich dla niej traumatycznych wydarzeniach.
Achim oczywiscie próbował szukać ukochanej, przyjechał nawet do Luzina i pytał o Amelię, ale nikt takiej dziewczyny tu nie znał i nie widział.
Bo sprytna Amelia przedstawiła się mieszkańcom Luzina jako Lusia ( Lucyna), i dla dobra sprawy obcięła swoje piękne, ciemne loki. Tym sposobem pozostała na zawsze w ukryciu.
Po tym jak Amelia vel Lusia trafiła do Luzina związała się z tą wsią na zawsze. Tu poznała wspaniałego i kochającego mężczyznę o imieniu Antoni, który został jej mężem.
Po wojnie urodziła troje dzieci i do końca swoich dni pozostawała w szczęściu i spełnieniu.
Zmarła w 2014 roku dożywszy sędziwego wieku 90 lat.
O keszu:
Kordy kesza wskazują plac na stacji, gdzie niegdyś z pociągu uciekła Amelia.
Twoim zadaniem jest odnaleźć pierwszy etap , który ukryty jest w obudowie nieczynnej lampy oznaczającej koniec toru.
Szukaj tam wskazówki.
Po odczytaniu proszę zamaskuj tymi dwoma długimi częściami, które są na nim, aby nie był widoczny napis.
Potem postępuj zgodnie z tym, co odczytasz.
Kordy bazowe to startowe, następne te drugie. :)
Nie pomyl się.
Powodzenia !!!