Geneza: chcąc nie chcąc musiałem stawić się na urodzinach mojej wiekowej babci. Już myślałem, że poza paroma kilogramami do przodu nic nie przywiozę z powrotem do Warszawy, ale gdy ujrzałem z oddali ruiny z czerwonej cegły, wiedziałem, że wypad nie będzie taki do końca stracony :)
O miejscu: przypuszczam, że był to jakieś Pruskie spa, z dołączoną później częścią hotelową co wywnioskowałem z paskudnych betonowych dobudówek. Los ośrodka został najprawdopodobniej przypieczętowany z upadkiem komuny lub chwilę później. Ogólnie wartość eksploracyjna dość niska ze względu na stopień dewastacji, ale zawsze to jeden kesz do przodu.
Edycja 14.03.2023 - według Mariusza65:
"Pytałem ojca. W tym miejscu była królikarnia, czyli taka rzeźnia dla królików. Działała przed wojną oraz w czasie PRLu."
Dzięki za wkład w opis skrzynki.
Jak znaleźć kesza: Wchodzimy do budynku ze zdjęcia, ale od strony kolejnych zabudowań. Jest to ważne, bo frontu pilnuje Smaug(wunż), a za nim ruchome i strome góry oraz przepaście złota(śmieci). Gdy już dobierzemy się do skarbu, zabawiamy się w archeologa czyli rozkminiamy czemu Ci, wiadomo (z South Parku) jacy Niemcy, zaprojektowali wejście tak wysoko nad podłogą. Gdy już to wymyślimy Arcyklejnot Thaina(kesz) sam wpadnie nam w ręce. Dla humanistów podpowiedź w podpowiedzi. Brzmi skomplikowanie? Na miejscu okaże się, że takie nie jest.
Zagrożenia: dziury w kanalizacji, Smaug i inne urbexowe przyjemności.
FTF Hall of Fame:
1. Bamba i Serengeti
2. geesoos i dinopl
3. Kalinka