Niezbyt pokaźny, ale wielce tajemniczy krzyż. Niewielki, ogrodzony niskim,metalowym ogrodzeniem, trochę przypomina nagrobek. Nienagannie utrzymany. Ale co upamiętania lub oznacza?
Od dziecka nazbierałam wiele hipotez: może nagrobek samobójcy, może upamiętnienie miejsca, gdzie ktoś został śmiertelnie porażony piorunem, może jakaś mogiła jeszcze z czasów wojny? Całość wyjaśnień miała raczej charakter gawędziarski, jednak poszukiwania bardziej metodyczne także nie zaprowadziły mnie dalej: brak jakichkolwiek informacji w książkach, nie pomógł także kontakt z historykiem z Muzeum Historycznego w Sanoku. Stwierdza on jedynie, że w dostępnych archiwach brak jakichkolwiek wzmianek o krzyżach w tym rejonie, należy zakładać, że pochodzi z okresu powojennego (rzeczywiście, nie wydaje się tak stary). Więc pozostaje mi zastanawiać się dalej, nie odpuszczę jednak okazji ściągnięcia w to miejsce paru poszukiwaczy skarbów.
Krzyż znajduje się na tzw Glinicach. Jeszcze 10-15 lat temu w okolicy przez cały sezon organizowano liczne ogniska, były idealne warunki do spacerowania. Obecnie teren zdziczał, ścieżki pozarastały. W okolicy stacja przekaźnikowa, choć na tyle daleko od skrzynki, że na pewno poszukiwacze nie będą niepokoić ochrony.
O skrzynce:
Dojście wyłącznie pieszo lub ewentualnie quady. Teren mocno zakrzaczony, można lekko pozadzierać ubrania, po deszczach mocno błotniście. Aktualnie posadzona trzecia reaktywacja skrytki,tym razem bezpośrednio przy ścieżce. Maskowanie bez finezji, ale mam nadzieję że tym razem będzie bardziej trwałe. Nisko. Dostęp praktycznie ze ścieżki, ale aby tradycji stało się zadość, i tak będzie okazja aby się podrapać na kolczastym krzaczku. Zamaskuj liśćmi i gałązkami