Na przekór sceptykom robi się coraz cieplej, w drodze po finał AKQ przypadający na pierwszy dzień zimy zamiast wesoło i gromadnie wędrować pośród ośnieżonych chujek po skrzypiącym śniegu trzeba się napocić brnąć po uszy w burym błocku. Napocić, bo jest wtedy kilkanaście stopni na plusie. Białe Święta pamiętają już tylko przetetrycy, gzuby sanki znają tylko z filmów, a nam dni upływają szaro. Ma się wrażenie, że listopad trwa, a syf z nieba leci przez bitych pięć miesięcy...
Lepiej więc posłuchać nastolatki niż czarnych, a jeśli już czarnych, to tylko tego białego , a w żadnym wypadku purpurowego.
[Źródło: Demotywatory.pl ]
Bo purpurowy to też czerwony, trochę tylko inaczej, a nawet bardziej. Czerwony zaś, to - wiadomo - zawsze zaraza.
***
Skrzynka mała na kordach z widokiem na... sami zobaczycie.
W środku logbook, trochę drobiazgów i certy. Zabierz coś do pisania.
Wskazana umiejętność przejścia w niewidzialność oraz znajomość zasady ZERO.