Niewielu dziś już pamięta, jaką mroczną historię kryje budynek przy Alei Solidarności 82A (niegdyś aleja Świerczewskiego). 8 grudnia 1958 roku robotnicy sprawdzający stan pomieszczeń w schronie budynku odkryli w jednym z zabitych gwoździami pomieszczeń na wpół zmumifikowane ciało kilkunastoletniego chłopca. W jego piersi tkwił wojskowy bagnet. Zwłoki okazały się być ciałem uprowadzonego prawie 2 lata wcześniej 15-letniego Bohdana Piaseckiego, syna znanego polityka.
Jakie były motywy zbrodni? Kto stał za tym przerażającym czynem? Tego się już dziś z całą pewnością nie dowiemy. Po długim i pełnym uchybień śledztwie sprawy nie rozwiązano do dnia dzisiejszego. Dowody w sprawie wielokrotnie ginęły, śledczy wykazywali się brakiem zaangażowania, a potencjalni podejrzani uciekli za granicę.
Zainteresowanych tematem odsyłam do publikacji Petera Rainy "Sprawa zabójstwa Bohdana Piaseckiego". Zapraszam do zapoznania się z tą mało znaną, ale niezwykle ciekawą historią powojennej Warszawy.
Skrzynkę pierwotnie chciałem umieścić w podziemiach budynku, ale w końcu odstąpiłem od tego zamiaru. Orientacyjne współrzędne wskazują na placyk przed wejściem do budynku nr 82A, od podwórka (proszę o ewentualną korektę danych). Skrzynka raczej nocna. Zalecam wzmożoną ostrożność. Ukryta na wysokości około dwóch metrów. Elewacja budynku po niedawnym remoncie, więc proszę o ostrożne bobrowanie. Po odkryciu dobrze zamaskuj.
http://www.rp.pl/artykul/75790_Mordercy_Bohdana_uchodza.html