Kolejny keszowy dzień odkrywania miejsc widzianych wcześniej na mapach okazuję się dosyć drastyczny. Wjeżdzając w las w ramach odpoczynku i posiłku natrafiam zupełnie przypadkowo - nikt wcześniej mi nawet nie napomknął o tym.
Pomnik z tablicą pamiątkową :
" Tu została roztrzelana przez hitlerowców w 9 miesiącu ciąży w dn.18.VIII 1944r Leokadia Banaszuk z.d Skłodowska . Przeżyła lat 30 "
Mały pomnik zarośnięty przez czas, duet krzyży zapewne symboliczne wielkości, których nie trzeba tłumaczyć. Długo milczę, bo właściwie ziemia ukrywa okrucieństwo po raz kolejny w okolicy, którą staram się poznać.
Kesz to mały, plastikowy pojemnik lekko zakopany pod drzewkiem. Raczej bez kujki, ale kto wie.