To był bardzo owocny dzień - udało mi się chyba z 5 nowych zamkowych skrzynek założyć...Ten obiekt zostawiłem sobie na deser - akurat obok miałem spać w hotelu także przed kolacją na spokojnie ogarnąłem skrzyneczkęBiłem się cały czas z myślami czy reaktywować obecną (zarchiwizowaną dopiero co) skrzynkę i prosić o dorzucenie do ścieżki, czy zakładać nową? Właściciel tamtej widziałem że nie logował się od ponad roku także ostatecznie wybór był jednoznaczny.
O ZAMKU:
Na temat daty powstania i najstarszych dziejów zamku w Bolesławcu istnieje wiele niejasności. Prawdopodobnie pierwotny zamek – jako skromna, ale już murowana budowla – został wzniesiony w 1268 r. z nakazu księcia Bolesława Pobożnego, w sąsiedztwie miasteczka Bolesławiec, założonego przez władcę dwa lata wcześniej (1266).
Zamek miał pełnić funkcję nadgranicznej fortalicji broniącej dostępu do Wielkopolski od strony Śląska. Wzniesiono go w widłach rzeki Prosny, w miejsce nieistniejącego już wcześniej, prawdopodobnie drewnianego grodu.
Jak dotąd, mimo badań archeologicznych, reliktów pierwotnego zamku nie odnaleziono. Problem wspomnianego grodu również czeka na wyjaśnienie. Istnienie pierwotnego bolesławieckiego „castrum” potwierdza jedynie dokument z 1277 r.
W końcu XIII w. Bolesławiec wraz z całą ziemią wieluńską i ostrzeszowską znalazł się pod panowaniem Piastów śląskich, opolskich i głogowskich. Dopiero za czasów Władysława Łokietka, około 1329 roku powrócił w granice Królestwa Polskiego. Przygraniczne położenie Bolesławca i zagrożenie ze strony Śląska znajdującego się pod wpływami czeskimi, spowodowały w latach 30. XIV w. król Kazimierz Wielki nakazał wznieść poza miastem nowy ceglany zamek. Powstał on pośród nadrzecznych mokradeł w miejscu dawnego „castrum” Bolesława Pobożnego. Z tego okresu pochodzą najstarsze zachowane fragmenty zamku. Zamek w Bolesławcu wymienia dokument z 1347 roku.
Zamek kazimierzowski – jak sądzą historycy – założony został na planie ściętego owalu. Posiadał mury obwodowe z bramą wjazdową, na dziedzińcu zaś stały dwa drewniane budynki. Budowa nowego zamku nie spodobała się królowi czeskiemu Janowi Luksemburskiemu , co doprowadziło do konfliktu z Kazimierzem Wielkim. Wprawdzie by załagodzić spór, na zjeździe w Wyszehradzie w 1335 r. król Polski zobowiązał się zniszczyć zamek, ale obietnicy nie dotrzymał. Po śmierci Kazimierza Wielkiego ziemia wieluńska przeszła w ręce księcia Władysława Opolczyka – kolejny władca Ludwik Węgierski oddał mu bowiem w zastaw ziemię wieluńską i ostrzeszowską. Pod rządami Opolczyka dokonano znacznej przebudowy i modernizacji zamku. Podsypano wzgórze zamkowe oraz podwyższono mury obwodowe. Na dziedzińcu wzniesiono wolnostojącą ośmioboczną wieżę ceglaną – typowy dla średniowiecznych warowni „stołp” – miejsce ostatniej obrony. Wzdłuż wschodniego odcinka murów zamkowych stanęły 2 murowane budynki: reprezentacyjno-administracyjny i mieszkalny. Zastąpiły one wcześniejszą drewnianą zabudowę.
Po wstąpieniu na tron Władysława Jagiełły, Opolczyk wystąpił przeciwko niemu i sprzymierzył się z Krzyżakami. Wroga postawa Opolczyka spowodowała, że Jagiełło postanowił odebrać mu oddane w zastaw ziemie. W 1396 r. wojska królewskie wkroczyły na ziemie ostrzeszowską i wieluńską, zdobywając po drodze zamki w Olsztynie, Krzepicach, Wieluniu i Grabowie. Najazdowi oparł się jedynie zamek w Bolesławcu i mimo długotrwałego oblężenia pozostawał niezdobyty, choć książęta opolscy już w 1396 roku zobowiązali się do zaprzestania pomocy zbrojnej załodze Bolesławca. Faktycznie zamek w Bolesławcu poddał się dopiero w 1401 roku po śmierci Władysława Opolczyka, gdy wdowa po nim zwróciła warownię w ręce króla polskiego. Odtąd stał się znów nadgraniczną strażnicą i siedzibą starostwa niegrodowego.
W czasach, gdy funkcję starosty pełnił Kacper Denhoff, wojewoda dorpacki, warownię gruntownie zmodernizowano. W latach 1615-28 rozebrane zostały wszystkie wcześniejsze zabudowania drewniane, w ich miejsce, wzdłuż wschodniego muru wzniesiono budynek o długości 40 m. Zamek został otynkowany i ozdobiony metodą sgraffito. Warownia stała się wielkopańską rezydencją, tracąc niemal zupełnie walory obronne.
Początkiem końca warowni była wojna trzydziestoletnia (1618-48), w trakcie której (w 1642 r.) zamek uległ znacznym uszkodzeniom. Warownia została jeszcze bardziej zrujnowana przez Szwedów, którzy wysadzili ją w 1704 roku, w czasie wojny północnej. Na skutek zniszczeń zamek został ostatecznie opuszczony i odtąd stopniowo popadał w ruinę.
Do dziś z zamku przetrwała ośmioboczna wieża – ceglany stołp w wysokości 22 metrów oraz fragmenty murów obwodowych. Wieża posiada w przyziemiu kopulaste sklepienie, na piętrze zaś kopułkę ze śladami żebrowania oraz zwornik. Zarówno w przyziemiu jak i na piętrze zachowały się otwory wejściowe. Zamek posiadał także drugą wieżę stojącą na linii murów, budowla ta jednak przetrwała do naszych czasów. Mury obwodowe wzniesiono z cegły gotyckiej i kamienia polnego, z czasem odbudowano je cegłą w układzie polskim. Brama wjazdowa znajdowała się w części południowo – zachodniej.
Na wieżę można wejść na własna odpowiedzialność i lepiej mieć ze sobą jakieś źródło światła, bo jest ciemno i można spaść ze stromej drabinki, a gdzieniegdzie ze schodów, lub przyłożyć głową w strop. Zamek jest ogólnie dostępny, wejście na wieżę jest bezpłatne. Całe ruiny sprawiają wrażenie pozostawionych samych sobie, czego dowodem są wybitne ślady działalności homo sapiens wewnątrz wieży w postaci kupy śmieci i pomazanych murów przez niedoszłych "artystów" i "myślicieli". Trudy wspinaczki na górę rekompensują widoki z wieży na pobliską okolicę, a przy tym trzy województwa, których granice tu się spotykają. Na zachód jest województwo wielkopolskie (widać też Kępno), na południe opolskie, a na północ łódzkie z pobliskim Wieruszowem. Obok ruin znajdował się do niedawna zabytkowy młyn, który niestety zniszczył pożar.
Źródło: www.zamkilodzkie.pl
KESZ:
Na pewno warto wejść na samą górę od wewnątrz ale to proste - są schody. Pomyślałem więc, żeby powspinać się kawałek i od zewnątrzSkrzynka wielkości MAŁA, w środku log i kilka gadżetów. Kesza zasadziłem na wysokości ok 4m, zastawiony cegłą. Nie jest łatwo, nie jest wygodnie wyjąć kesza, a najtrudniej jest go odłożyć kiedy już trochę bolą ręce - mnie bolały. Dlatego pewnie warto być we dwie osoby. Taki trochę teścik sprawnościowy :)
BARDZO PROSZĘ ABY KESZA ODKŁADAĆ DOKŁADNIE W TO SAMO MIEJSCE !!
I proszę nie narzekać na umiejscowienie pojemnika właśnie w tym miejscu, że ktoś jest za krótki, że nie dał rady sam, że to, że sro, itp... W kilku skrzynkach prowadziłem już dyskusje o trudnym dostępie do mojej skrzynki. Nie każda skrzynka musi być dla każdego. Po prostu autor tak to sobie wymyślił i proszę to uszanować :)
UWAGA!! SKRZYNKA NIEBEZPIECZNA
MOŻNA SPAŚĆ Z DUŻEJ WYSOKOŚCI
PODEJMUJESZ NA WŁASNE RYZYKO!!
ZANIM ZALOGUJESZ DNFa
(dotyczy wszystkich założonych przeze mnie skrzynek)
Jeśli masz problem ze znalezieniem to śmiało możesz się ze mną skontaktować pisząc do mnie maila - często jestem w stanie odpisać w kilka minut. Ewentualnie na stronie mojego profilu znajdziesz też do mnie nr tel - zadzwoń, pomogę. Jeśli jesteś natomiast pewien, że skrzynki nie ma na miejscu, przepadła, zniszczona itp to gorąca prośba ode mnie: reaktywuj ją proszę!! Skrzynka należy do ścieżki i warto żeby skrzynki w niej zawarte były non stop aktywne. Co do samej reaktywacji to wskazane jest aby reaktywować w tym samym miejscu, jeśli w innym to proszę o wcześniejszą konsultację. Pojemnik nie musi być tego samego rozmiaru, jako logbook wystarczy nawet kawałek papieru w strunówce. Aha, i bez żadnego zakopywania w ziemi.
Z góry dziękuję i pozdrawiam!! :)